23 stycznia Paweł Łatuszka za pośrednictwem platformy X informował o niepokojącej sytuacji na Białorusi.
„Zbrodnie przeciwko ludzkości”
„Masowe przeszukania i zatrzymania, w tym byłych więźniów politycznych i ich krewnych, odbywają się w tych godzinach w całej Białorusi. W kraju przeprowadzono setki przeszukań i zatrzymań. Głównym powodem są darowizny dla organizacji pozarządowych. Takie działania są zbrodniami przeciwko ludzkości w formie prześladowań motywowanych politycznie” – pisał po południu.
W rozmowie z RMF FM wyjaśniał, że akcję wymierzono w te osoby, które wspierają organizacje pozarządowe, które dla Aleksandra Łukaszenki są jednak organizacjami ekstremistycznymi, bo nie działają na korzyść jego rządów.
Sytuację Łatuszka tłumaczy jako „prężenie muskułów przez Aleksandra Łukaszenkę przed nadchodzącymi wyborami”. Te odbędą się za ponad cztery tygodnie. Swiatłana Cichanouska informowała później – także na X – że zatrzymano co najmniej 24 osoby.
„Zatrzymania wymagają zdecydowanej reakcji”
Teraz do sprawy odniosło się także polskie ministerstwo spraw zagranicznych. „Prowadzone przez władze białoruskie masowe zatrzymania wśród byłych więźniów sumienia oraz rodzin więźniów politycznych wymagają zdecydowanej reakcji” – czytamy.
Państwo Łukaszenki zdaniem MSZ powinno dotkliwie odczuć konsekwencje takich działań. „Przyjęcie kolejnego pakietu sankcji przeciwko Białorusi powinno nastąpić jak najszybciej” – zakończono krótki wpis.