– Ratuj się kto może, gdy rząd chce nieba przychylić obcokrajowcom – zaczął poseł Konfederacji, mając na myśli Ukraińców. Stwierdził, że ludzie ci, którzy niekoniecznie zabiegają o polskie obywatelstwo, niejednokrotnie traktują Polskę jedynie jako „karczmę zajezdną”. Braun ocenił, że osoby, które przyjechały, to niekoniecznie „wdowy i sieroty wojenne”, choć i tych nie brakuje, ale bardzo często „dziarscy chłopcy w eleganckich samochodach”.
Nawiązał też do pierwszego czytania rządowego projektu ws. nowelizacji ustawy pomocy obywatelom Ukrainy, co miało miejsce na sali obrad 7 lutego. – Pytałem wczoraj i nie doczekałem się odpowiedzi, jak skoczyły statystyki zagrożeń, plag społecznych, takich jak: bandytyzm, choroby trudno uleczalne – w tym przenoszone drogą płciową, jak skoczyły nam statystyki w przestępczości związanej z handlem ludźmi, handlem dziećmi, z nierządem, czerpaniem korzyści z nierządu – wymieniał. Na koniec stwierdził, że te „skoczyły”.
Na koniec złożył wniosek o odrzucenie w całości projektu ustawy. I zapytał też, czy w ten sposób Koalicja Obywatelska chce zdobyć poparcie wśród Ukraińców na następne wybory.
„Przestań już gadać głupoty”
Na słowa te zareagował poseł KO Piotr Kandyba. – Przestań już gadać głupoty – słychać było w tle. Wówczas Brauna zapytał wicemarszałkini Monikę Wielichowską, który z posłów wypowiedział te słowa. Później, po Jarosławie Sachajko z Kukiz’15 ponownie zgłosił chęć zabrania głosu.
– Mam pytanie, które kieruje zarówno do rządu, bo warto takie rzeczy ustalać, jak i do pani marszałek, która prowadzi te obrady, jak i do mojego kolegi pana posła, Kandyby, który tutaj dał popis w swoich możliwości oratorskich, wyzywając mnie, stukając się palcem w czoło – mówił, następnie wskazał na nazwisko polityka KO. – Nazwisko Kandyba figuruje wśród działaczy OUN-UPA [Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – Ukraińska Powstańcza Armia – red.]i są osoby noszące to nazwisko, które zasłużyły się niewątpliwie dla ukraińskiego nacjonalizmu – powiedział z mównicy do zebranych.
– Mam do pana pytanie, czy w pańskim przypadku zachodzi jakiś może konflikt interesu, który panu nie pozwala spać spokojnie, kiedy Polak występuje w polskim interesie i upomina się o to, by Polacy nie byli płatnikami tej wielkiej operacji socjologiczno-politycznej, podmiany ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Panie Kandyba, czy może pan to wyjaśnić? – zakończył.
Wielichowska: Może znowu stanie się pan bohaterem putinowskich mediów
Wtedy wicemarszałkini zwróciła uwagę posłowi Braunowi, że miał możliwość zadania pytania rządowi, a nie konkretnym posłom. Oceniła też, że nie po raz pierwszy „nakręca” antyukraińskie nastroje, a to „musi się bardzo podobać Rosji”. – Może znowu stanie się pan bohaterem putinowskich mediów. Następnie na mównicę wszedł wywołany przez Brauna poseł Kandyba.
– Szanowna pani marszałek, szanowny pośle – skucha. Akurat mojej mamy rodzina uciekała stamtąd do Pyrzyc [woj. zachodniomorskie]. I tam osiedlała się. Wie pan co? Moja babcia uczyła mnie wiecznej nienawiści do Ukraińców. Bo mówiła, że ktoś z jej rodziny zginął, a ja tego się nie nauczyłem – podkreślił.
Dodał, że im bardziej babcia”uczyła go mnie nienawiści, tym bardziej rozumiał, że trzeba budować zgodę i pokój„. – I proszę nie insynuować tutaj, bo moja rodzina bardzo ucierpiała! Koniec z tym, koniec z tym rosyjskim wsparciami i antyukraińskiej retoryki! – zakończył podniesionym głosem.