W 2010 roku do użytku została oddana Tama Trzech Przełomów na rzece Jangcy, która kosztowała niebywałe 37 mld USD i stała się najdroższym pojedynczym projektem budowlanym na świecie. Jednakże struktura ta spowodowała szereg różnego rodzaju konsekwencji.
Z pozytywnych – tama przyczynia się do ograniczenia zużycia węgla o około 31 mln ton rocznie, co z kolei ogranicza emisję 100 mln ton gazów cieplarnianych, miliona ton pyłów, czy miliona ton dwutlenku siarki. Jednakże budowla doprowadziła do przesiedlenia aż 1,26 mln ludzi – całkowitemu zatopieniu uległo 17 dużych miast, 140 miasteczek i ponad 3000 wsi. Pod wodą znalazły się również śródmieścia trzech innych dużych miast.
Dodatkowo dwa lata po wybudowaniu tamy konieczne było przesiedlenie kolejnych 100 000 ludzi, co było związane ze wzmożoną aktywnością sejsmiczną oraz istnieniem niebezpieczeństwa zatopienia kolejnych obszarów z powodu potencjalnej awarii.
Ponadto udział powierzchni leśnej w regionie otaczającym tamę drastycznie spadł. Jednocześnie struktura spowodowała nieodwracalne zniszczenia setek siedlisk zwierząt oraz zniszczyła naturalne ekosystemy. Woda bezpowrotnie zatopiła setki niezwykle istotnych dla nauki stanowisk archeologicznych.
Jednakże tama miała o wiele większy wpływ na świat. Zebranie w jednym miejscu około 40 mld ton wody doprowadziło do przechylenia osi obrotu naszej planety, przesuwając biegun geograficzny o 2 cm, zaś doba wydłużyła się o 0,06 mikrosekundy.
Nowa gigantyczna zapora ma powstać na rzece Yarlung Zangbo, która stanowi górny bieg rzeki Brahmaputra w Tybetańskim Regionie Autonomicznym – jest to najdłuższa rzeka Tybetu i piąta co do długości rzeka w Chinach. Supertama w założeniu ma kumulować aż trzykrotnie więcej energii potencjalnej niż Tama Trzech Przełomów.
Pierwsza wzmianka o chęci budowy wielkiej struktury pojawiła się w 2021 roku, kiedy Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych zatwierdziło 14. plan pięcioletni kraju.
Budowla ma znaleźć się w dolnym biegu rzeki Yarlung Zangbo u podnóża Himalajów, w miejscu najgłębszego kanionu na świecie, który rozciąga się na ponad 500 km długości (jest nieco dłuższy niż Wielki Kanion w USA). Władze tłumaczą konieczność budowy gigantycznej tamy chęcią uzyskania neutralności węglowej do 2060 roku oraz zmniejszeniem emisji dwutlenku węgla. Niektórzy eksperci uważają, że nowa budowla może przyczynić się do spowodowania jeszcze większych szkód środowiskowych, aniżeli w przypadku Tamy Trzech Przełomów.
Jak pisał w 2020 roku chiński portal GlobalTimes: „Eksploatacja 60 milionów kWh energii wodnej w dolnym biegu rzeki Yarlung Zangbo może zapewnić 300 miliardów kWh czystej, odnawialnej i bezemisyjnej energii elektrycznej rocznie”.
W ostatnich latach trwa spór między Chinami a Indiami w sprawie zasobów wodnych Himalajów. Budowa nowej gigantycznej tamy może jedynie zaostrzyć ten konflikt. Specjaliści zauważają, że znajdujące się na południu Indie i Bangladesz w dużym stopniu zależne są od wód rzeki Yarlung Zangbo (Brahmaputra).
Chińska konstrukcja może drastycznie zmienić przepływ i bieg systemu rzecznego, co może skutkować bardzo dużymi problemami związanymi z zaopatrzeniem lokalnych społeczności w wodę. Jednocześnie woda może stać się „zakładnikiem” Chin, zaś inne kraje będą musiały za nią płacić „okup”.
Władze Indii ogłosiły, że na jednym z dopływów Brahmaputry powstanie inna tama o mocy 10 gigawatów, co ma przeciwdziałać wpływom chińskiej inwestycji. Jednocześnie niektórzy komentatorzy z Indii uważają, że chiński projekt jest „owiany tajemnicą”, co ma uciszyć międzynarodową reakcję. Uważają także, że pełny wpływ supertamy pozostanie nieznany aż do czasu jej ukończenia.
Jednocześnie trzeba wspomnieć, że Etiopia buduje system zapór wodnych na Nilu Błękitnym, co spotyka się ze sprzeciwem Egiptu, który obawia się, że może zostać dosłownie odcięty od wody. Podobne spory powstały wraz z zamiarem stworzenia zapór na rzece Tygrys i Eufrat, co według ekspertów może być wstrząsem na Bliskim Wschodzie. Niektóre media, już teraz wieszczą, że na horyzoncie można już dostrzec nową erę „wojen wodnych”.