Delegacja Lewicy niedawno odwiedziła Andrzeja Dudę w Pałacu Prezydenckim. – Przedstawiłyśmy panu prezydentowi wszelkie możliwe argumenty [ws. awaryjnej antykoncepcji dla osób powyżej 15 roku życia – red.] – natury medycznej, natury społecznej, natury politycznej. Mam nadzieję, że pan prezydent wszystkie te argumenty zbierze, ułoży w swojej głowie, na spokojnie, przemyśli – tak nam zadeklarował – mówiła po spotkaniu z prezydentem Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy.
Co jednak jeśli Duda nie zechce podpisać ustawy? Warto przypomnieć, że Senat zaakceptował ją na początku marca. Prezydent poinformował natomiast, iż nie zamierza jej podpisać, stwierdzając m.in., że dostępność produktu farmaceutycznego bez recepty to zdecydowana „przesada”.
„Plan B” ministerstwa
– Ja naprawdę kompletnie nie rozumiem pana prezydenta. Nie wiem, dlaczego nie słucha ekspertów, fachowców, lekarzy – wszystkich, którzy mówią, że ta tabletka jest bezpieczną antykoncepcją awaryjną – powiedziała na antenie RMF FM, w programie „Popołudniowa rozmowa”, Izabela Leszczyna.
Przyznała, że jej resort „musi mieć »plan B«”. – Mamy przygotowane rozporządzenie, rozmawiam z farmaceutami, z Izbą Aptekarską. Ta tabletka będzie dostępna na podstawie recepty farmaceutycznej — zapowiedziała co stanie się w sytuacji, gdyby nie doszło do nowelizacji prawa. Wówczas receptę wypisać będzie mógł farmaceuta (bo jest to zawód medyczny), ale już nie technik farmacji.
Leszczyna podkreśla, że w razie czego, gdyby stosowanie antykoncepcji awaryjnej – czym jest „tabletka po” – nie było zgodne ze światopoglądem danego farmaceuty, nie będzie on mógł „zasłonić się klauzulą sumienia”. Dlaczego? Bo w tej sytuacji „nie dochodzi do powstania zarodka”. – Klauzula sumienia – jak rozumiem – może być stosowana wtedy, kiedy mówimy o tym, że niszczymy zarodek, płód. Tutaj nie ma takiej sytuacji – zaznaczyła.