Pod koniec marca służby wkroczyły do domów czołowych polityków Suwerennej Polski ze Zbigniewem Ziobrą na czele. Były minister sprawiedliwości głośno krytykował działania funkcjonariuszy. W prawicowych mediach pokazywał między innymi zniszczone drzwi do swojego domu i powtarzał zarzut, że służby nie skontaktowały się z nim przed rozpoczęciem przesłuchania.
Do zarzutów ze strony byłego ministra odniósł się podczas wystąpienia w Sosnowcu jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty. – Oni nigdy nie przewidywali tego, że ktoś przyjdzie do domu, jakaś prokuratura, jakieś służby i sprawdzą ich domy. Przecież ich domy to świątynie, nigdy się to miało nie zdarzyć – stwierdził. – Ziobro mówi „przecież mogli mnie poinformować”, to cię pytam: informowałeś Blidę, jak wchodziłeś do niej do domu? Informowałeś o tym? – zwrócił się do Ziobry.
Barbara Blida, była posłanka SLD, zginęła 25 kwietnia 2007 r. od strzału z własnego sześciostrzałowego rewolweru Astra 680 chwilę po wejściu do jej domu oficerów ABW z nakazem rewizji i zatrzymania. Była wtedy w łazience razem z funkcjonariuszką Barbarą P. Kilka dni temu Czarzasty poinformował, że zwróci się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z prośbą o „przeanalizowanie możliwości powrotu do wznowienia postępowania prokuratorskiego” w sprawie śmierci Barbary Blidy. Przyznał, że w jego opinii Blida nie popełniła samobójstwa.
Przeszukania u Zbigniewa Ziobry i polityków jego partii
W ostatnim czasie celem służb byli także inni politycy Suwerennej Polski – Michał Woś, Marcin Romanowski i Dariusz Matecki. Głównym celem przeszukań było zabezpieczenie dowodów oraz dokumentacji ws. Funduszu Sprawiedliwości. W związku ze sprawą zatrzymano pięć osób: trzech urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości, jedną osobę, która jest beneficjentem FS oraz księdza Michała O., znanego jako opinii publicznej jako „egzorcysta od salcesonu”. Przeszukania były możliwe dzięki zeznaniom Tomasza M. To były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości i absolwent „Pracowni Liderów Prawa” Romanowskiego.
Jednak zdaniem byłego ministra sprawiedliwości w działaniach służb „chodziło o manifestację brutalności i pokaz siły ku radości gawiedzi Donalda Tuska”. – Oni to robili na zamówienie polityczne i to był element politycznego teatru – mówił Ziobro na antenie telewizji wPolsce.pl. Według lidera Suwerennej Polski jeszcze w grudniu otrzymał informacje, że Tusk miał „jakiś czas temu odgrażać się na spotkaniu osób zaufanych, że zniszczy go i jego rodzinę”.