Około 41 milionów ton dwutlenku węgla – tyle przez cały rok pochłaniają wszystkie drzewa i lasy w Polsce. Jedno drzewo, również w ciągu roku, potrafi ochłodzić atmosferę ze skutecznością 10 klimatyzatorów. O wiele szybciej regenerujemy się w lesie – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Jest całe mnóstwo korzyści płynących z lasów.
Według Parlamentu Europejskiego „z perspektywy środowiska naturalnego lasy pełnią różnorakie role w ekosystemie: przyczyniają się do ochrony gleby (przed erozją), uczestniczą w cyklu hydrologicznym i regulują klimat na szczeblu lokalnym (zwłaszcza poprzez parowanie terenowe), a także wpływają na klimat w skali światowej (w szczególności dzięki składowaniu dwutlenku węgla). Jako siedliska licznych gatunków lasy chronią również różnorodność biologiczną”.
Jednak deforestacja trwa w najlepsze. I nie chodzi tu o celową wycinkę drzew i lasów, ale o wpływ zmiany klimatu na roślinność.
– Zmiana klimatu i jej pierwszy najbardziej oczywisty skutek, czyli wzrost temperatury to jeden z głównych rodzajów naszej aktywności, które przyczyniają się do drastycznego pogorszenia warunków życia dla większości gatunków na Ziemi, w tym dla drzew – mówi w rozmowie z Zieloną Interią prof. dr hab. Piotr Skubała, ekolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – W 2016 roku w artykule w Nature zaprezentowano wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Queensland w Australii oraz z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, w których autorzy przyjrzeli się głównym przyczynom wymierania gatunków. Zmiana klimatu znalazła się w tych badaniach na siódmej pozycji wśród tzw. big killers, czynników przyczyniających się do utraty bioróżnorodności. Trzy lata później w raporcie Międzyrządowej Platformy ds. Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES) pt. „The Global Ecosystem Assessment” zmiana klimatu wylądowała już na trzecim miejscu wśród kluczowych czynników doprowadzających do wymierania – mówi ekspert.
I twierdzi, że “wiele badań dotyczących reakcji roślin na zmiany klimatu jednoznacznie wskazuje, że większość roślin będzie w przyszłości poddana wielu niebezpiecznym czynnikom, stanie się mniej produktywna. Niepewna przyszłość roślin a wraz z nią nasza zaczęła się już dziś.”
Wielu naukowców zwraca uwagę na to, że natura lubi sama sobie radzić i posiada duże możliwości regeneracyjne oraz dostosowuje się do zmiany klimatu. Jednak wiemy, że te procesy potrzebują czasu, a na niego nie zwraca uwagi choćby wzrost temperatur.
– Jednak obecnie obserwowany wzrost średnich temperatur związany z pogłębiającą się zmianą klimatu jest na tyle gwałtowny i szybki, że gatunki nie są w stanie się odpowiednio dostosować. W szczególności narażone na zmiany klimatu są sztucznie nasadzane przez człowieka lasy gospodarcze, które często składają się z jednego gatunku drzew – najczęściej iglastych – stwierdza Karolina Bilewska.
Prof. Skubała wtóruje, mówiąc że “prawdopodobieństwo dużych zmian w składzie gatunkowym większości zbiorowisk roślinnych na Ziemi sięga blisko 50 procent.”
– Większości z nas wydaje się, że zmiany klimatu, a przynajmniej jakieś drastyczne zmiany w składzie naszych lasów, dotyczą raczej odległych rejonów, z dala od Polski – mówi naukowiec. – Jak wynika z dramatycznego raportu z 2019 roku naukowców z Polskiej Akademii Nauk, nic bardziej mylnego. Jedną z konsekwencji obecnego kryzysu klimatycznego będzie zmiana zasięgów geograficznych gatunków drzew, nie tylko tych rzadkich, ale i dominujących w naszym regionie. Z terenu Polski w ciągu kilkunastu, najdalej kilkudziesięciu lat w wyniku zmian klimatu mogą zniknąć takie gatunki drzew jak sosna zwyczajna, świerk pospolity, modrzew europejski czy brzoza brodawkowata. Drzewa te stanowią główny składnik drzewostanów na blisko 75% ich powierzchni. Pamiętajmy, że pociągnie za sobą zagładę dla setek gatunków roślin, grzybów i zwierząt, całej przyrody – konkluduje Skubała.
Według EPA – United States Environmental Protection Agency – “zmiana klimatu będzie miała wpływ na szereg naturalnych zaburzeń, które zagrażają zdrowiu lasów. Należą do nich plagi owadów, gatunki inwazyjne, pożary i burze.”
Jak czytamy, “wyższe temperatury mogą prowadzić do większego wzrostu drzew i roślin w regionach, w których zimna pogoda ogranicza sezon wegetacyjny. Jednakże w innych lasach wyższe temperatury mogą umożliwić rozwój gatunków inwazyjnych. Cieplejsza pogoda może również sprzyjać przetrwaniu i rozwojowi owadów. W ciągu ostatniej dekady zmiany klimatyczne doprowadziły do wzrostu szkód wyrządzanych przez kornika w sosnach górskich w niektórych częściach Zachodu (kraju – dodaje redakcja).”
– Długotrwały niedobór wody spowodowany mniejszą pokrywą śnieżną podczas zim i dotkliwymi suszami, podobnie jak ekstremalnie wysokie temperatury, które pojawiają się coraz częściej osłabiają te drzewa i sprawia, że są one dużo bardziej podatne na choroby i pasożyty, w efekcie czego lasy iglaste masowo zamierają i wycofują się w wyższe partie górskie – mówi Karolina Bilewska z Greenpeace Polska.
Czy pożary lasów wywołane zmianą klimatu i ekstremalnymi temperaturami zdarzają się w Polsce często?
– Ależ te pożary w Polsce pojawiają się coraz częściej! – grzmiał w rozmowie z Zieloną Interią Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. – Kilka lat temu palił się Biebrzański Park Narodowy, duży obszar. Widzieliśmy palącą się Grecję, Cypr, wielkimi obszarami pali się Australia, Kanada czy Syberia. Spore pożary były we Francji i Hiszpanii. To były spore akcje, nagłośnione. U nas w Polsce nie mówi się o tym, aż tak głośno, ale niech pani porozmawia z jakimkolwiek strażakiem, to powie pani, że problem istnieje i jest coraz większy z roku na rok – twierdzi ekspert.
Według Słownika Języka Polskiego susza to “długotrwały okres bez opadów.”
W jednym z innych słowników dostępnych w internecie możemy przeczytać, że „zjawisko suszy może w konsekwencji powodować przesuszenie gleby, zmniejszenie lub całkowite zniszczenie upraw roślinnych, a także zwiększone prawdopodobieństwo pożarów. Suszą określa się nie tylko występowanie zjawisk ekstremalnych, ale wszystkie sytuacje, które występują w warunkach mniejszej dostępności wody dla danego obszaru. Susza jest zjawiskiem wolno rozwijającym się, w związku z czym trudny do uchwycenia jest jej początek oraz koniec.”
Ponadto rozróżnia się suszę atmosferyczną, glebową i hydrologiczną – te dwie ostatnie są następstwami tej pierwszej.
– Rząd chce zwiększyć retencję wody w Polsce. Planowane działania będą miały pozytywny wpływ na gospodarkę wodną, szczególnie jeśli chodzi o ograniczanie ryzyka powodziowego oraz łagodzenie skutków suszy. Program będzie przewidywał retencję sztuczną oraz naturalną – stwierdzono w komunikacie, który opublikowano w 2023 r., gdy Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie Programu przeciwdziałania niedoborowi wody na lata 2022-2027 z perspektywą do roku 2030.
Ponadto można było przeczytać, że „nasz kraj znajduje się na przedostatnim miejscu w Europie pod względem zasobów wodnych. Na jednego mieszkańca w Polsce przypada ok. 1600 m3/rok (ilość wody odpływającej z danego kraju na jednego mieszkańca na rok). Natomiast w Europie średnia wartość ta jest prawie 3 razy większa i wynosi ok. 4500 m3/rok/osobę”.
– Wydawany każdego roku „Raport o stanie lasów” wskazuje, że zachodzące w ostatnim okresie zmiany klimatyczne, w głównej mierze susza i braki wody mają niejednokrotnie bardzo dynamiczny lub wręcz katastrofalny przebieg i nie pozostają bez wpływu zarówno na kondycję drzewostanów, jak i na stan populacji szkodników leśnych – stwierdza prof. Skubała. – Widzimy to w rosnącej ilości drewna pozyskiwanego z posuszu, złomów i wywrotów powstałych na skutek oddziaływania wiatrów, gradacji szkodliwych owadów, zakłóceń stosunków wodnych, zanieczyszczeń powietrza rośnie z każdym rokiem. Pamiętajmy, że skala i siła ekstremalnych zjawisk pogodowych w Polsce będzie się z pewnością dopiero nasilała w najbliższych latach. Rośnie na przykład siła wiatru na terenie Polski od początku prowadzenia badań. Niepokoi obserwowany spadek ilości opadów w sezonie wegetacyjnym. Pogarszający się stan polskich lasów w wyniku zmian klimatu wpłynie negatywnie na całą polską gospodarkę. Różnorodność biologiczna lasów stanowi podstawę dla wielu dóbr materialnych i niematerialnych, ważnych dla społeczeństwa. Są one także niezwykle ważne dla naszego zdrowia – mówi ekolog.
Jak twierdzi Bilewska z Greenpeace Polska, “Aby środowisko leśne się samoistnie uodparniało, potrzebuje złożoności wielu gatunków roślin, w tym również mchów i porostów, które ograniczają utratę wody.”
– Lasy o charakterze naturalnym, bogate w różnorodność gatunkową jak gąbki chłoną wodę i oddają ją do otoczenia w okresach suchszych – mówi ekspertka. – Dodatkowo tworzą własny mikroklimat, w którym temperatura jest niższa niż w lasach gospodarczych. Dzięki temu pojedyncze drzewa i rośliny są odporniejsze. Wskazują na to liczne badania i obserwacje, dzięki którym wiemy, że im bardziej naturalny i dziki las, tym lepiej sobie radzi zarówno z coraz bardziej ekstremalnymi warunkami pogodowymi, ale również pomaga całemu środowisku ograniczać negatywne efekty zmiany klimatu, ograniczając susze, ale także przeciwdziałając powodziom i niezwykle groźnym w szczególności w obszarach górskich osuwiskom ziemi – konkluduje.
Paradoksalnie to czym żywią się rośliny, również przyczynia się do ich obumierania.
– Lista czynników antropogenicznych negatywnie oddziałujących na drzewa jest długa. Na tej liście znajdują się też zanieczyszczenia powietrza- mówi prof. Piotr Skubała. – Szkodliwe substancje utrudniają fotosyntezę, uniemożliwiają wzrost drzew i kwiatów oraz opóźniają ich kwitnienie. Każde drzewo jest ważne i odgrywa istotną rolę dla nas. Kiedy ścinamy jakieś drzewo, czasem jest to konieczne, powinniśmy to postrzegać jako stratę.
Międzynarodowy zespół pod wodzą dr Marcina Dyderskiego z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk opracował aplikację Future Forests. Pokazuje ona wpływ zmian klimatu na 12 gatunków drzew w Polsce w perspektywie 50 lat.
Najistotniejszymi czynnikami, które uzależniają występowanie konkretnych gatunków drzew w danym miejscu są: amplituda temperatur w ciągu roku, średnia temperatura najcieplejszego kwartału, a także maksymalna temperatura najcieplejszego miesiąca i ilość opadów atmosferycznych w najcieplejszym kwartale. Ważny jest też deficyt wody na konkretnym terenie.
Podzielili drzewa na trzy grupy. Pierwsza z nich to „zwycięzcy”, czyli gatunki, które bez przeszkód będą rosły. Kolejna grupa to „przegrani” – to drzewa, które stracą ponad 50 proc. obecnych siedlisk. Ostatnia, trzecia grupa, to gatunki obce, czyli sadzone nowe gatunki północnoamerykańskie.
Według obliczeń naukowców najmniej odporna na zmiany klimatyczne będzie sosna, brzoza, świerk i modrzew. Za to najlepiej z kryzysem klimatycznym poradzą sobie jesion, jodła, dąb i buk.