Jak wynika z najnowszego raportu RMF FM i Rankomat.pl, marzec był kolejnym miesiącem, w którym nastąpiły znaczące podwyżki na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Miniony miesiąc zakończył się rocznym wzrostem cen OC o niemal 22 proc. Za polisę trzeba przeciętnie zapłacić 611 zł, o 108 zł więcej niż rok temu. W lutym ceny OC wzrosły o niemal 20 proc. w skali roku.
– W marcu 2024 roku odnotowaliśmy największą od roku podwyżkę średniej składki w stosunku do poprzedniego miesiąca. Wynosi ona 5,5 proc. – podkreśla cytowana przez RMF FM Ewelina Kozłowska, ekspertka Rankomat.pl, podkreślając, że w historii raportów nie odnotowano jeszcze tak wysokiej zmiany miesięcznej.
OC w górę. Najdrożej w Gdańsku
Najwięcej obowiązkowa składka OC wzrosła w województwie kujawsko-pomorskim (9,3 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się Śląsk oraz Wielkopolska (odpowiednio 7,6 proc. i 6,7 proc.). Najmniejszy skok cen odnotowano natomiast na Podkarpaciu (3,3 proc.), a także w województwie opolskim i zachodniopomorskim (odpowiednio 3,5 proc. i 3,6 proc.).
– Dla poszczególnych miast wojewódzkich widać coraz wyraźniejsze zróżnicowanie przeciętnej składki OC. W marcu 2024 roku w najdroższym pod względem OC mieście, czyli w Gdańsku, ubezpieczenie pojazdu kosztowało średnio 838 złotych, a w najtańszym, czyli Opolu, już tylko 560 złotych – wylicza ekspertka Rankomat.pl.
Różnica między najdroższym a najtańszym miastem to zatem niespełna 300 zł. Jeszcze rok temu było to ok. 160 zł.
W skali roku podwyżki cen OC dotknęły szczególnie właścicieli pojazdów zarejestrowanych w Bydgoszczy, Szczecinie i Lublinie. W tych miastach średnia składka OC wzrosła o ok. 30 proc.
– Sytuacja rynkowa pokazuje, że wzrosty są nieuniknione – podkreśla Ewelina Kozłowska. – Odszkodowania wypłacane przez ubezpieczycieli z OC w 2023 roku wzrosły o ponad 8 proc. W tym samym czasie średnia składka wzrosła o niecałe 3 proc. Natomiast średnia wartość szkody wynosi już prawie 10 tys. złotych i jest wyższa o ponad 11 proc. niż przed rokiem – dodaje.
Ekspertka Rankomat podkreśla, że kierowcy muszą niestety przygotować się na dalsze podwyżki.