W środę, 6 marca Monika Pawłowska oficjalnie objęła mandat po Mariuszu Kamińskim. Podczas ślubowania posłanki na sali zabrakło parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Politycy, którzy nie uznają decyzji o wygaszeniu mandatów byłego szefa i wiceszefa MSWiA, wrócili na posiedzenie dopiero po fakcie.
Spór o liczbę posłów w Sejmie. Giertych odpowiada
„Ilu posłów ma Sejm po ślubowaniu Moniki Pawłowskiej? I dlaczego nie 460?” – skomentował wydarzenie Maciej Wąsik we wpisie opublikowanym w serwisie X (dawniej Twitter). Na pytanie polityka PiS odpowiedział Roman Giertych. „Bo 459. Dopóki PKW nie wskaże Pana następcy” – stwierdził poseł Koalicji Obywatelskiej.
Wąsik postanowił odnieść się do wpisu prawnika. „Prawda potrzebuje czasu. Proszę się nie obawiać, będziemy kiedyś oklaskiwać Pana następcę w Sejmie” – napisał. Sytuację skomentował także Mariusz Kamiński. „Bezprawne działania Hołowni doprowadziły do sytuacji, że liczy on 461 albo 459 posłów. Tylko w mojej sprawie zwrócił się on do PKW o wskazanie następcy. Gdzie tu logika, gdzie Konstytucja?” – zapytał.
Ślubowanie poselskie Moniki Pawłowskiej
Kwestia wygaszenia mandatów i wskazania kandydatów do ich objęcia od początku wiązała się z dużymi emocjami. Politycy PiS utrzymują, że zarówno Wąsik, jak i Kamiński wciąż są posłami, w związku z czym obecnie, po ślubowaniu Pawłowskiej, w Sejmie zasiada niekonstytucyjna liczba 461 parlamentarzystów.
Pawłowska przekonywała jednak, że „nie mogła się nie zgodzić na objęcie mandatu”. – Otrzymuję setki, tysiące wiadomości, telefonów od mieszkańców, sympatyków, samorządowców z województwa lubelskiego, którzy ciągle pytają mnie, kiedy znowu będą sprawowała mandat poselski – powiedziała przed posiedzeniem w rozmowie z „Wprost”.