Polityk prawicy Janusz Korwin-Mikke zgodził się, by podać jego dane – czytamy na stronie TVN Warszawa. Jak przekazał portal, „usłyszał prokuratorskie zarzuty” – czytamy.
Związane są ze stłuczką, do której doszło w grudniu 2020 roku w Otwocku (woj. mazowieckie). Korwin-Mikke jechał samochodem osobowym i – jak sam to opisywał w rozmowie z TVN – „zawadził” o ciężarówkę. Na miejsce wezwano jednak policję.
Jazda po cofnięciu uprawnień? To oznacza karę nawet dwóch lat więzienia
Jak się wtedy okazało, były poseł nie miał wymaganych uprawnień. Prokurator Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga przekazał redakcji TVN, że Korwin-Mikke podejrzany jest o „prowadzenie pojazdu po cofnięciu uprawnień” – czytamy. Jak przypomina TVN, powołując się na informacje od starostwa powiatowego w Otwocku, te cofnięto mu wiele lat temu, w 2007 roku.
Za czyn ten grozi mu nawet dwa lata pozbawienia wolności, jednak polityk złożył wniosek o warunkowe umorzenie sprawy. Przyznał się też do winy. Prok. Krynke dodał, że śledztwo zmierza już ku końcowi.
Nowa partia ze starą nazwą, czyli KORWiN
A co z Korwin-Mikke w polityce? Do niedawna był jednym z ważniejszych liderów w Konfederacji. 5 stycznia poinformował jednak oficjalnie za pośrednictwem portalu X, że zgłosił nową partię, choć o starej nazwie – KORWiN. „Program ma taki, jak dawny KORWiN” – czytamy.
W ubiegłym roku polityk został usunięty z Rady Liderów Konfederacji i otrzymał m.in. zakaz publicznych wypowiedzi. W swojej biografii ma na koncie kilka innych partii: Unię Polityki Realnej (UPR), Wolność i Praworządność (WiP), Kongres Nowej Prawicy (KNP) i Koalicję Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja (czyli w skrócie: KORWiN).
Pierwszy cel dla nowego ugrupowania to zbliżające się wielkimi krokami wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się już na początku czerwca 2024 roku – informowała na początku stycznia Interia.