Chodzi tu o Dariusza Śpiewaka, w sprawie którego do prokuratury wpłynęło „zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa” – czytamy na Onecie. Oprócz pizzerii „Zielony melonik” Śpiewak to właściciel klubu studenckiego „Szafa”. Oba te biznesy prowadzi na terenie województwa zachodniopomorskiego, w Szczecinie. Zawiadomienie dotyczy jego pracy dla państwowej spółki.
Wystawił spółce ostatnie faktury. Sumy robią wrażenie
Redakcja przypomina o zdjęciu, które Joachim Brudziński opublikował pod koniec sierpnia 2020 roku na platformie X. Znajduje się tam m.in. Śpiewak, Jarosław Kaczyński, a także sam europoseł. Onet podaje, że właściciel „Melonika” i Brudziński poznali się na studiach.
Dariusz Śpiewak w 2016 roku, za PiS-u, został dyrektorem w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście – najpierw ds. marketingu, a następnie ds. nieruchomości i marketingu. 18 października, po przegranych przez PiS wyborach spółka miała zaakceptować aneks do umowy, który miał zostać podpisany także przez Śpiewaka. Oznaczałoby to, że w sytuacji, gdyby dyrektor Śpiewak opuścił spółkę, wówczas przysługiwałoby mu odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji – w wysokości 315 tys. zł (trzykrotność ostatniej pensji). Tyle samo wynosiłaby odprawa. Ostatecznie firma rozwiązać miała umowę z dyrektorem 23 lutego.
Onet ujawnia wysokość faktur, które były już dyrektor wystawił firmie na odchodne – miało widnieć tam: 105 tys. zł (pensja za styczeń), 83 tys. zł (za niecały kolejny miesiąc) i 315 tys. zł (odprawa). Gdy spółką zarządzać zaczęli ludzie od obecnego rządu, faktury jednak odesłano. Nie opłacono ich. Jak podaje Onet, stało się tak, ponieważ „nie stwierdzono świadczenia usług”. W sytuacji, gdyby Śpiewak pozwał spółkę i dowiódł w sądzie swoich racji, firma musiałaby zapłacić mu blisko 1 mln zł.
4 mln zł
Onet ujawnia, że w ciągu siedmiu lat znajomy Brudzińskiego miał zarobić więcej niż 4 mln zł. Obecny zarząd spółki złożył do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie zawiadomienie. Redakcja podaje, że w dokumentach oszacowano szkodę dla spółki, związaną z zatrudnieniem Śpiewaka, która miałaby sięgać prawie 3 mln zł.
Na platformie X pojawił się wpis Brudzińskiego, który wskazał, że Śpiewak to ekonomista z wyższym wykształceniem i dyplomem MBA. Miał też przed zatrudnieniem w spółce spore doświadczenie, bo prowadził prywatny biznes. Natomiast poseł Marek Gróbarczyk stwierdził, że wartość aktywów spółki wzrosła – za Śpiewaka – do 3,5 mld zł. Wskazał na lata od 2015 do 2023, oceniając, że wówczas port rozwijał się najszybciej, co spółka zawdzięcza właśnie ówczesnemu zarządowi i pracownikom.
Na początku lutego także redakcja Radia ZET pisała o Śpiewaku. W jego klubie studenckim spotykali się działacze PiS. Dziennikarze nieoficjalnie informowali, że Śpiewak „jako zaufany człowiek Joachima Brudzińskiego, podejmował w spółce najważniejsze decyzje”. Miał nie być zatrudniony w oparciu o umowę o pracę, ale na umowę cywilnoprawną.
Redakcja informowała też o aneksie do umowy ws. zakazu konkurencji na pół roku, która kosztowałaby spółkę trzy pensje. Radio ZET podawało wówczas, że miałoby to być 180 tys. zł.
Do momentu publikacji artykułu dziennikarze Onetu nie byli w stanie skontaktować się z Dariuszem Śpiewakiem.