Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem w sprawie tzw. afery gruntowej. Na mocy orzeczenia sądowego ich mandaty wygasły. Byli posłowie PiS trafili do osobnych więzień na terenie Mazowsza, które po dwóch tygodniach opuścili – w związku z decyzją prezydenta. – Panowie są ułaskawieni. Potwierdzam to – ogłaszał Andrzej Duda.
W kontekście wygaszenia mandatów warto przypomnieć, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała, iż Wąsik i Kamiński są dalej posłami. Takie samo zdanie mają przedstawiciele niemal całej opozycji – w tym m.in. prezydent Andrzej Duda.
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych orzekła zaś inaczej. W kontekście Kamińskiego uznano bowiem, że nie jest on posłem, natomiast żadnego stanowiska organ nie zajął w kontekście drugiego polityka PiS – Macieja Wąsika.
Kancelaria Sejmu chce teraz zwrotu pieniędzy
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia także uznaje, że Kamiński i Wąsik nie są posłami, wskazując na wyrok, który zapadł w sprawie karnej. Co za tym idzie, Kancelaria Sejmu chce teraz, by politycy oddali pieniądze, które otrzymali na prowadzenie swoich biur poselskich – donosi „Super Express”. Mają także zwrócić sprzęt elektroniczny czy wyposażenie tychże miejsc.
W rozmowie z redakcją dziennika sejmowi urzędnicy informują, że pieniądze posłowie otrzymali pod koniec roku. Wyjaśniają, że „po nieskuteczności odwołań, przestały być ryczałtem, a środkami finansowymi podlegającymi zwrotowi” – czytamy opublikowany fragment treści przesłanego dokumentu.
„Super Express” poprosił w tej sprawie Macieja Wąsika o komentarz. Nie zamierza on oddawać otrzymanych środków. Wyjaśnia, że ma „umowy na wynajem biur i umowy o pracę”, więc, jak ocenia, miałby „oddać pieniądze, które już zapłacił”. – Nie mam żadnej korespondencji od marszałka Sejmu w tym zakresie – dodał.
Wąsik: Odwołanie było skuteczne
W kontekście „nieskuteczności odwołań”, co znajdowało się w treści przesłanego do redakcji dziennika pisma, stwierdził, że „odwołanie było skuteczne, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu, uznając, że nie było prawomocnego skazania i to jest istota sprawy” – czytamy.
Polityk PiS powiedział też, że otrzymał dietę poselską za styczeń, co wskazywać miałoby na brak konsekwencji urzędu – „Super Express”. Czytamy też, że „były wiceszef MSWiA nie otrzymał uposażenia, bo właśnie z racji ministerialnych obowiązków nie był zawodowym parlamentarzystą”.
Wąsik i Kamiński pojawią się na 5. posiedzeniu Sejmu?
Warto dodać, że 5. posiedzenie Sejmu odbędzie się już 7 lutego. Po opuszczeniu więzienia przez Kamińskiego i Wąsika zastanawiano się, czy będą oni uczestniczyć w posiedzeniach. Marszałek Sejmu informował stanowczo, że w obradach mogą brać udział tylko posłowie, a politycy PiS nimi nie są. Podkreślał, że mandatu pozbawił ich sądowy wyrok.
Choć w czwartek nie pojawili się oni w budynku, to w rozmowie z telewizją wPolityce zapewnili, że w końcu to zrobią – „na własnych warunkach”. 2 lutego na antenie Radia Plus Maciej Wąsik zapowiedział zaś, że będzie uczestniczył w kolejnym posiedzeniu Sejmu.
– Jestem posłem, zostałem wybrany głosami moich wyborców i moim obowiązkiem jest wówczas, kiedy mam taką możliwość, uczestniczyć w obradach Sejmu. Wybieram się do Sejmu – powiedział do słuchaczy rozgłośni. Dodał, że sytuacja Mariusza Kamińskiego jest taka sama w jego opinii i zapewnił, że obaj spotkają się wkrótce w Sejmie.
Wąsik o Hołowni: Chyba obrósł w siłę i pojawił się pewien syndrom Boga
Co jednak jeśli ostatecznie nie zostaną wpuszczeni na salę obrad? – Będzie to złamanie prawa przez Szymona Hołownię, który wcześniej czy później zostanie przez wyborców, i nie tylko wyborców, rozliczony – powiedział w Radiu Plus. Wąsik dodał, że Hołownia „nie powinien decydować, kto jest posłem, kto nie”. Podkreślił, że o tym „decydują wybory”.
– Marszałek Hołownia chyba obrósł w siłę i pojawił się pewien syndrom Boga – ironizował.