-
Przesłuchanie Szymona Hołowni zostało odwołane z powodu jego pobytu w Stanach Zjednoczonych oraz obowiązków sejmowych.
-
Prokuratura podtrzymuje chęć przesłuchania Hołowni w związku z jego słowami dotyczącymi propozycji zamachu stanu.
-
Trwa śledztwo dotyczące wypowiedzi Hołowni, które wywołały kontrowersje i zostały uznane przez niektóre instytucje za mogące wskazywać na próbę naruszenia porządku państwowego.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak poinformował w piątek prok. Piotr Antoni Skiba, w ostatnich dniach do prokuratury wpłynęło pismo pełnomocnika Szymona Hołowni, z którego wynika, że przesłuchanie nie może się odbyć z uwagi na jego pobyt w Stanach Zjednoczonych oraz udział w przyszłotygodniowych pracach Sejmu.
Prokurator wskazał, że kolejna data przesłuchania zostanie wyznaczona po uzyskaniu od Hołowni informacji o terminach posiedzeń Izby i innych prac Sejmu, w których ma obowiązek uczestniczyć.
– W dalszym ciągu podtrzymujemy swoje stanowisko przedstawiane na ostatniej konferencji prasowej w zakresie konieczności ponownego przesłuchania uzupełniającego świadka Szymona Hołowni, między innymi polegającego na udzieleniu odpowiedzi na pytania zadane przez przedstawicieli Trybunału Konstytucyjnego oraz Krajowej Rady Sądownictwa, które to instytucje mają w sprawie status pokrzywdzonych – dodał Skiba.
Przesłuchania Hołowni ws. zamachu stanu. Nowe informacje z prokuratury
W sprawie chodzi o sytuację z lipca tego roku, kiedy Hołownia powiedział w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, że „wielokrotnie proponowano mu czy sugerowano, rozpytywano, czy jest gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego to się sprowadza”. Taką propozycję mieli mu złożyć ludzie, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”.
W rozmowie z Marcinem Fijołkiem ówczesny marszałek Sejmu stwierdził, że „to oczywiście nie wypełnia kryteriów prawdopodobnie prawnych zamachu stanu„.
– Ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę – tłumaczył.
Słowa Hołowni wywołały liczne kontrowersje. We wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych tłumaczył później, że nie użył sformułowania „zamach stanu” w znaczeniu prawnym, a w kontekście „politycznej diagnozy”. „Apeluję do obu stron politycznego sporu, by nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma” – napisał.
Słowa Hołowni o „zamachu stanu”. Sprawa trafiła do prokuratury
Wniosek do prokuratury ws. słów Hołowni skierował mec. Lewandowski. Ostatecznie dołączono go do sprawy tzw. „zamachu stanu” z zawiadomienia Święczkowskiego, którą prowadzi Małgorzata Szeroczyńska – zastępca Prokuratora Okręgowego w Warszawie.
Zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa zamachu stanu, m.in. przez premiera, marszałków Sejmu i Senatu, ministrów czy szefa Rządowego Centrum Legislacji.
Śledztwo w sprawie „zamachu stanu” zostało wszczęte przez zastępcę prokuratora generalnego prok. Michała Ostrowskiego i przejęte 27 lutego br. przez warszawską prokuraturę okręgową.
Hołowni proponowano przeprowadzenie zamachu stanu? Prokuratura chce wyjaśnień
Hołownia po raz pierwszy zeznawał w październiku, jednak przesłuchanie zostało przez niego przerwane. Zakończyło się ono na odpowiedziach na pytania prokuratora, a udział w nim brali też pełnomocnik KRS mec. Bartosz Lewandowski oraz prezes TrybunałuBogdan Święczkowski.
Wicemarszałek Sejmu miał być ponownie przesłuchiwany 3 listopada, jednak nie stawił się wówczas w prokuraturze. Jego pełnomocnik mec. Filip Curyło skierował w tej sprawie pismo do prokuratury w dniu przesłuchania, a nieobecność swojego klienta uzasadniał m.in. jego wizytą w Etiopii.
Curyło argumentował też, że Hołownia nie może odpowiadać na pytania przedstawicieli KRS i TK, bo nie są to podmioty pokrzywdzone w sprawie. Stwierdził, że jego klient udzielił już odpowiedzi na wszystkie pytania prokuratury, więc jego dalszy udział w tym postępowaniu jest „niedopuszczalny”.
Hołownia mówił o „zamachu stanu”. Prokuratura chce przesłuchania uzupełniającego
Prok. Skiba ocenił wtedy, że złożone przez pełnomocnika Hołowni pismo jest „wyrazem braku szacunku nie tylko dla prokuratury, ale przede wszystkim również dla stron procesowych”, które stawiły się 3 listopada na przesłuchanie.
Jak dodał, w ocenie prokuratury „w sposób nieuprawniony pełnomocnik świadka, a de facto również świadek, uzurpował sobie prawo do oceniania, kto może być pokrzywdzonym w tym postępowaniu, a kto nie może być pokrzywdzony, co należy do gestii gospodarza postępowania, czyli prokuratora”.
Skiba przekazał też, że na tym etapie prokuratura jest w stanie uznać nieobecność Hołowni na przesłuchaniu 3 listopada za usprawiedliwioną, z uwagi na obowiązki służbowe.