Dzisiaj ciężko będzie znaleźć czynnego polityka, który przyzna się do współpracy lub znajomości z Edgarem Kobosem przed dłuższy czas pojawiającym się w mediach jako Edgar K. A przynajmniej on sam tak twierdzi. – Pomimo tego nie ulega wątpliwości, że przez wiele lat byłem człowiekiem partii – mówił jeszcze podczas otwartego przesłuchania.
Edgar Kobos stanął przed komisją ds. afery wizowej
Edgar Kobos określił się jako „typowego politycznego wychowanka obozu Zjednoczonej Prawicy” i „młodzika, którego sprawczość kończyła się w rzeczywistości tam, gdzie sięgała sprawczość jego patronów politycznych”.
Nie zmienia to jednak faktu, że przez większość czasu był blisko afery wizowej. Teraz mówi wprost: chce spróbować naprawić swoje błędy i jest gotowy dzielić się swoją wiedzą z organami ścigania i ze wszystkimi, którzy będą gotowi go wysłuchać.
Kim jest Edgar Kobos?
Największy polityczny rozgłos Edgar Kobos zdobył jako współpracownik związanego przez lata z Prawem i Sprawiedliwością byłego wiceszefa ministerstwa spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka.
Studia licencjackie ukończył na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Równolegle studiował na Uniwersytecie Europejskim we Frankfurcie nad Odrą. Jak sam się chwali w mediach społecznościowych, jest „laureatem kilku stypendiów, m.in. Premier i Fundacja Koźmińskich”.
W 2019 roku z ramienia Ministerstwa Spraw Zagranicznych odbył staż w Stanach Zjednoczonych, a w 2020 i 2021 roku dwukrotnie był młodzieżowym delegatem Polski na sesję Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Edgar Kobos i afera wizowa
W kwietniu ub.r. został 25-letni wówczas Edgar Kobos został zatrzymany w związku z aferą wizową. A areszcie spędził trzy miesiące. Okres ten miał zostać przedłużony, jednak sąd zmienił zdanie, a sam zatrzymany wpłacił 200 tys. zł. poręczenia. Pieniądze wpłacić miał – jak informowała Rzeczpospolita – gotówką jego ojciec.
Wtedy też Edgar Kobos został objęty dozorem policji. Zatrzymano mu paszport, zakazano kontaktu z podejrzanymi i świadkami. Jak zaznaczył w poniedziałek przed komisją, „przyznał się do większej liczby przestępstw, niż początkowo zarzucała mu prokuratora”.