Jest plan przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Choć nie wpłynął w tej sprawie wniosek, to ze strony Suwerennej Polski płyną informacje o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. Choroba nowotworowa mogłaby znacznie utrudnić złożenie zeznań w sprawie inwigilacji.
Koalicja Obywatelska przyznaje, że poza słowami partyjnych kolegów lidera Suwerennej Polski, nie ma żadnych dowodów na chorobę Ziobry. – Nikt nie ma żadnego dokumentu na temat stanu zdrowia Ziobry. Takie zaproszenie może się więc pojawić. Jeżeli lider Suwerennej Polski chce tego uniknąć niech po prostu przedstawi odpowiednie papiery – mówi Grzegorz Napieralski (KO) w rozmowie z „Super Expressem”.
Nie wierzą w chorobę Ziobry?
Jak wynika z niedawnych ustaleń „Newsweeka”, w nowotwór Ziobry „nie wierzy wielu wpływowych ludzi w PiS”. Nie jest jasne, czy obawy te są nadal aktualne, bo powodowane były m.in. planami startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Te uległy weryfikacji i wiadomo już, że stan zdrowia – jak przekonują politycy Suwerennej Polski – nie pozwoli mu na ubieganie się o mandat europosła.
To nie jedyny zarzut. Gazeta zwraca uwagę, że „katalog przewin Ziobry jest długi” i wymienia choćby kwestię Pegasusa oraz nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. „Dlatego wielu wpływowych ludzi w obozie władzy nie wierzy w nagłą, ciężką chorobę nowotworową Ziobry, uznając, że to wybieg. Skrupulatna weryfikacja dokumentacji medycznej Ziobry przez kolejne komisje śledcze jest gwarantowana” – czytamy.
Na zarzuty odpowiedział wówczas Jacek Ozdoba przekonując, że Zbigniew Ziobro dysponuje odpowiednią dokumentacją. – Diagnozę postawiło kilku lekarzy i tu nie ma co do tego wątpliwości – podsumował. Tymczasem w podobnym do Napieralskiego tonie wypowiada się Marcin Józefaciuk. – Choroba nie powstrzyma tego procesu, który się dzieje, pan Ziobro musi odpowiedzieć za to co zrobił – mówi poseł KO.