Close Menu
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Polityka
  • Ekonomia
  • Nauka
  • Sport
  • Zdrowie
  • Klimat
  • Trendy
  • Komunikat prasowy
Facebook X (Twitter) Instagram
Historie Internetowe
Facebook X (Twitter) Instagram
Banai
Subskrybuj
[gtranslate]
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Polityka
  • Ekonomia
  • Nauka
  • Sport
  • Zdrowie
  • Klimat
  • Trendy
  • Komunikat prasowy
Polityka

Kontrowersyjne propozycje zmian w podstawie programowej. „Nikogo nie zamierzamy wynarodowić”

Przez Pokój Prasowy19 lutego, 20243 min odczytu

Jak podaje Wirtualna Polska, „media wyliczają, że po proponowanym okrojeniu z lekcji historii w podstawówkach zniknęłaby m.in. Danuta „Inka” Siedzikówna, żołnierze wyklęci, rola Jana Pawła II w obalaniu komunizmu, Katyń, Westerplatte czy obrona poczty Gdańskiej”, a także choćby bitwa pod Grunwaldem.

To, jak łatwo się domyślić, wywołało oburzenie wśród osób o konserwatywnych poglądach, przywiązanych do katolicyzmu i tradycji – utożsamiających się z prawicą.

„Nikogo nie zamierzamy wynarodowić”

W rozmowie z redakcją portalu Aleksander Pawlicki, wykładowca podyplomowej Szkoły Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego, współautor korekty podstawy programowej z historii zauważa, że nikt „nikogo nie zamierza wynarodowić czy tworzyć nowej tożsamości narodowej”. Chodzi o „posprzątanie i uporządkowanie” podstawy programowej „po ministrach Przemysławie Czarnku i Annie Zalewskiej”.

Pawlicki zwraca uwagę, że choć w pewnych miejscach niektóre wydarzenia czy osoby (choćby bohaterowie narodowi) zostały wstępnie wykreślone, to nie oznacza to, że nie znajdziemy ich w innych miejscach. Nikt nie chce ich „wystawić poza nawias”. Ostatecznie pewne wydarzenia, jak np. zbrodnia katyńska czy postaci, jak np. Jan Paweł II, prawdopodobnie i tak wystąpią, gdy będzie mowa o istotnych momentach dla historii Polski – i każdy nauczyciel o tym wie i z pewnością o tym dzieciom opowie – nawet gdy nie ma tego zapisanego literalnie w podstawie programowej.

Chodzi o to, by nauczyciele mieli pewną elastyczność w prowadzeniu zajęć, by mogli mówić o tym, co uznają za istotne, biorąc pod uwagę też różne okoliczności. To m.in. dlatego, że w podstawie znalazła się cała masa dat, wydarzeń, bohaterów (wszystko, co możliwe), ale nikt nie brał prawdopodobnie liczby godzin, którą nauczyciele mają, by o tym wszystkim opowiedzieć. Podstawa programowa ma być zarysem, wskazówką dla nauczyciela, o czym ma mówić w danym momencie. – Jeśli ktoś jest nauczycielem historii w szkole imienia Jana Pawła II, a takich szkół jest w Polsce wiele, i z uwagi na osobę patrona będzie chciał przez tydzień tę postać analizować – zrobi to – mówi Pawlicki.

Wykreślono Inkę i rzeź wołyńską. Trwają prekonsultacje

By jednak dzieci mogły otrzymać ogólną wiedzę o historii, podstawa nie może być tak uszczegółowiona. – Jeśli ktoś chce, żeby dzieci rozumiały historię Polski, to niech nie wciska kolanem olbrzymiej ilości materiału do podstawy programowej. Ani podstawa, ani umysły dzieci nie są z gumy – podkreśla Pawlicki dla WP.

Dziennikarze zapytali rozmówcę o Danutę „Inkę” Siedzikównę, której wykreślenie zaproponowano. Każdy taki krok ma jednak swoje wytłumaczenie. – Tu zadziałało inne kryterium: adekwatność do wieku. Historia męczeństwa „Inki” w katowni UB [Urząd Bezpieczeństwa – red.] pojawia się w obecnej podstawie programowej w 4. klasie podstawówki. Wydało się to nam nieadekwatne do wieku dzieci – wyjaśnia Pawlicki.

Dodaje, że nie ma przeszkód, by nauczyciel opowiedział historię Inki, ale zaproponował, by zastanowić się, czy „dla 10-latka to jest akurat ten wzór patriotyzmu, od którego warto zaczynać edukację”. – Myślę, że jest parę lepszych pomysłów, jak uczyć patriotyzmu 10-latki, niż epatowanie okrucieństwem UB. Zwłaszcza w kontekście, który nie jest dla nich do końca zrozumiały – zauważa wykładowca. Poza tym dzieci ogólnie mają zdobyć kompetencje, takie jak „myślenie naukowe, umiejętności wykonawcze czy sprawność we współdziałaniu” – czytamy. Dzieci mają zrozumieć historię, a nie, jak głosi powiedzenie: ZZZ – zakuć, zdać i zapomnieć.

Nowacka: Nie podpiszę dokumentu, w którym rzeź wołyńska nie będzie nazywana ludobójstwem

Zaś w wątku o Westerplatte podkreślił, że nie chodzi o to, by zasypać dzieci faktami i postaciami, ale o to, by dzieci dogłębnie zrozumiały – w kontekście symbolu II wojny światowej – „dramatyczny wybór, którego dokonali obrońcy”. Jego zdaniem większy patriotyzm zaszczepi w dzieciach „dobra lekcja o bitwie pod Kockiem [także wykreślono wydarzenie z listy – red.]”, niż „szybki slajd po chronologii 1939 roku”. Podobnie jest z rolą Jana Pawła II w kontekście komunizmu – cały ten wątek należałoby dogłębnie zrozumieć.

Z podstawy wykreślono też wstępnie sformułowania takie jak „rzeź wołyńska”. Pawlicki zwraca tu uwagę, że „niektórzy historycy mówią w tym kontekście o ludobójstwie, inni zaś o czystce etnicznej”, ale pozostaje też inna kwestia. – W wielu szkołach nauczyciele uczą dziś w klasach mieszanych, polsko-ukraińskich – wyjaśnia. – Jeśli na dzień dobry nauczyciel ma podyktować temat: „ludobójcza rzeź na Wołyniu”. To nie jest dobry pomysł na zbudowanie wspólnoty w klasie – zauważa współautor korekty podstawy programowej.

Jak natomiast informowała na platformie X minister edukacji Barbara Nowacka: „istotą prekonsultacji jest to, że eksperci coś proponują, a każdy może ocenić propozycje i wyrazić swoją merytoryczną opinię. Do czego zachęcam [co napisała przed startem spotkania – red.]. Ja zaś nie podpiszę dokumentu, w którym rzeź wołyńska nie będzie nazywana po imieniu – ludobójstwem” – podkreślała szefowa MEN.

Czytaj Dalej

Wiemy, kto miał donieść na posłów śpiewających o Braunie. Suski zdradził szczegóły

Tusk o możliwym spotkaniu Duda-Trump. „Tak bym zrobił na miejscu prezydenta”

Żelazna kopuła nad Polską. Donald Tusk podał szczegóły

Nerwowa reakcja świadka. Tak zareagował na pytanie sejmowej komisji śledczej

Jacek Sutryk opowiedział się „przeciw cenzurze”. Wandale zniszczyli wrocławską wystawę

Martwe konie u posła PiS Roberta Telusa? „Wilki je zjadły. Niech zgłaszają, komu chcą”

Trwa kontrola gruntów dzierżawionych przez rodzinę Telusa. „Nieprawidłowości związane z hodowlą koni”

Tak ma wyglądać rekonstrukcja rządu. „Szersza, niż wynikało z pierwotnych zapowiedzi”

Bosak o „prawdziwych liderkach” Konfederacji: W innych partiach jest wiele figurantek

Facebook X (Twitter) Instagram Pinterest
  • Home
  • Buy Now
© 2025 Banai. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.