Przewodniczący niższej izby rosyjskiego parlamentu nie szczędził pochwał wobec Władimira Putina. Na sali plenarnej wymieniał zalety głowy państwa. Nie zapomniał dopiec głównemu rywalowi – Amerykanom.
– Przyszłość naszego narodu leży w rękach Putina, prezydenta Putina. Popatrzcie na krytykę i ataki ze strony naszych wrogów w Waszyngtonie i Brukseli – mówił do zgromadzonych parlamentarzystów. Nagranie z obrad Dumy Państwowej udostępnił doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
Wiaczesław Wołodin przekonywał, że wie, dlaczego Zachód krytykuje posunięcia Kremla. – Zdali sobie sprawę, że Rosja będzie się rozwijać z Putinem u władzy – mówił.
Lawina pochwał wobec Putina. „Zdali sobie sprawę”
Dalej nawiązywał do zbliżających się wyborów prezydenckich w Rosji. Potwierdził, że niektóre partie wystawiły swoich kontrkandydatów przeciwko Władimirowi Putinowi. Zaapelował, że „trzeba być ponad partyjnymi interesami. Musimy myśleć o państwie”.
– On ma doświadczenie. Pokazał w czasie swojego urzędowania, że jest w stanie rozwiązywać najtrudniejsze problemy – argumentował. Przekonywał, że Putin stworzył przyjazne środowisko dla „transparentności, współzawodnictwa i rywalizacji”.
Rosja. W parlamencie o Joe Bidenie
Wołodin nie zapomniał uderzyć w Waszyngton. – Putina mamy my. Oni mają Joe Bidena. To dla nich kara – podkreślał przewodniczący Dumy. W tym kontekście przywoływał „amerykańskie publikacje”, które mają wskazywać, że Amerykanie „chcą Putina na swojego prezydenta”.
Te kuriozalne słowa spotkały się z żywiołową reakcją zgromadzonych parlamentarzystów. Wołodin zaznaczył, że w tym trudnym momencie naród powinien zjednoczyć się wokół Władimira Putina.