Matka zmarłego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego odniosła się do informacji o śmierci swojego syna, którą podała w piątek rosyjska służba więzienna. Ludmiła Nawalna wskazała, że nie chce słyszeć żadnych kondolencji, ponieważ widziała syna cztery dni wcześniej.
Według jej relacji, którą przytoczył doradca szefa ukraińskiego MSZ Anton Heraszczenko, wróg Władimira Putina „był żywy, zdrowy i pogodny”.
Aleksiej Nawalny nie żyje. „Był żywy, zdrowy i pogodny”
Natomiast żona zmarłego opozycjonisty Julia Nawalna w swoim oświadczeniu zwróciła się z kolei bezpośrednio do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. – Jeśli to prawda (śmierć Nawalnego – red.), chciałabym powiedzieć Putinowi i jego współpracownikom, że nie pozostaną bezkarni – stwierdziła Nawalna podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że zgodnie z tym, co podały rosyjskie służby więzienne, Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na dalekiej północy. Przeciwnik Władimira Putina miał „poczuć się źle” i „stracić przytomność”. Służby utrzymują, że pomimo wezwania pogotowia i prób reanimacji, opozycjonista zmarł.
Dwa dni wcześniej Nawalny opublikował wpis w mediach społecznościowych, gdzie poinformował, że trafił na 15 dni do kolonii karnej.
„Kolonia jamalska postanowiła pobić włodzimierski rekord w przychylności i zadowoleniu władz moskiewskich. Właśnie dali mi 15 dni w celi karnej” – poinformował rosyjski opozycjonista na swoim profilu na platformie X. W dalszej części internetowego wpisu Nawalny podkreślił, że to już czwarty raz w ciągu niecałych dwóch miesięcy, kiedy trafił do celi karnej.