Niemiecki dziennik „Die Welt” relacjonował przebieg wyborów samorządowych w Polsce i poprzedzającą ją kampanię. W ostatnim artykule zwrócił szczególną uwagę na „spektakularny wynik” Rafała Trzaskowskiego w Warszawie. Ocenił również jego szanse na objęcie urzędu prezydenta Polski.
„Trzaskowski może odetchnąć”
Korespondent „Die Welt” w stolicy podkreślił, że wygrana polityka Koalicji Obywatelskiej w pierwszej turze nie była pewna. Zauważył, że w innych polskich miastach – Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu – przedstawiciele partii Donalda Tuska będą musieli ponownie zmierzyć się ze swoimi kontrkandydatami w niedzielę, 21 kwietnia.
„Tymczasem Trzaskowski może odetchnąć” – zaznaczył Philipp Fritz. Wyjaśnił, że po zwycięstwie w wyborach polityk przekonał się nie tylko o swojej silnej pozycji w Warszawie, ale też o dużych szansach na reprezentowanie partii w wyborach prezydenckich. „Musi zapewnić rządowi zwycięstwo. W przeciwnym razie nie będą w stanie wdrożyć swojego programu reform” – stwierdził.
Wspólny problem PiS i PO
Za największe wyzwanie dla prezydenta Warszawy uznał dotarcie do mieszkańców wsi. „Wielu postrzega go jako elitarnego i miejskiego” – zauważył. Przyznał jednak, że w ostatnim starciu z Andrzejem Dudą pokazał, że jest w stanie przekonać do siebie różne grupy społeczne, również te, które na co dzień sprzeciwiają się działaniom jego partii.
Fritz podkreślił, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości będzie musiał zmierzyć się z podobnym problemem. Jeśli zostanie nim Bocheński, na co zdaniem korespondenta „Die Welt” mógł wskazywać jego start w Warszawie, „prawdopodobnie będzie mu trudno przyciągnąć elektorat miejski”.
„Kandydaci PiS i PO musieliby zrobić dokładnie to samo, aby wygrać. Do tego czasu, w przyszłym roku, reformy rządu będą prawdopodobnie następować powoli” – podsumował.