1 kwietnia to nie tylko wyższa stawka VAT na żywność, ale też obniżka tego podatku na usługi beauty.
Przypomnijmy, że obniżka VAT na usługi beauty była jedną z obietnic Koalicji Obywatelskiej w ramach „100 konkretów na 100 dni” ogłoszonych w kampanii wyborczej. Do tej pory stawka wynosiła 23 proc. Branża domagała się obniżki do 8 proc. Dotychczas z takiej stawki mogli korzystać tylko fryzjerzy. Teraz objęte nią zostaną też usługi kosmetyczne oraz manicure i pedicure (również te świadczone w domu).
– Temat jest poważny, dotyczy ok. 30 tys. firm. Większość z nich to małe firmy. Blisko 100 tys. ludzi znajduje tam pracę. Mam nadzieję, że to przyniesie ulgę i poczucie sprawiedliwości bardzo dużej grupy zawodowej. Bardzo się cieszę się, że mogę dzisiaj, to co obiecałem, zapowiedzieć jako rzecz załatwioną. Wejdzie to w życie z dniem 1 kwietnia – mówił pod koniec stycznia premier Donald Tusk.
Przedstawiciele branży nie kryją satysfakcji. – Długo walczyliśmy o to, by stawka VAT na nasze usługi została obniżona. I udało się – podkreśla cytowany przez „Fakt” Michał Łenczyński z organizacji Beauty Razem.
Usługi beauty nie będą tańsze
Czy założenie hybrydy na paznokciach, bądź przedłużenie rzęs będzie teraz tańsze o 15 proc? Niekoniecznie. – Nie będę raczej obniżać cen. Ostatnio zresztą u mnie one nie rosły – mówi „Faktowi” pani Aleksandra, kosmetolog z Bydgoszczy.
Przedstawiciele branży podkreślają, że nowa stawka VAT pozwoli utrzymać ceny na dotychczasowym poziomie. – Wszystkie ceny rosną, w górę idzie płaca minimalna – w tym roku dwukrotnie, mają zniknąć tarcze osłonowe, które mrożą ceny prądu. To wszystko wiąże się z tym, że nasze koszty także rosną – mówi Michał Łenczyński.
Przedstawiciel Beauty Razem podkreśla, że gdyby obniżki stawki VAT nie było, ceny usług w salonach urody mogłyby wzrosnąć w tym roku o 15 proc., a w przyszłym roku nawet o 50 proc.