Przed rozpoczęciem Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak podkreślił, jak istotne jest przyłączenie się Pekinu do negocjacji w zaproponowanej przez Kijów „formuły pokojowej”. Jednocześnie w przekazie miała pojawić się sugestia, że Wołodymyr Zełenski spotka się z chińskimi przedstawicielami.
Do bilateralnego spotkania jednak nie doszło. Według informatora Politico w amerykańskiej administracji brak rozmów nie wynikał z napiętego harmonogramu chińskiej delegacji tylko niechęci władz w Pekinie. Takie stanowisko ma być podyktowane naciskami ze strony Moskwy, która poprosiła o zaniechanie kontaktów dyplomatycznych z Ukrainą.
„To najnowszy sygnał, że Chiny nie mają zamiaru nalegać na zakończenie pełnoskalowej wojny prowadzonej Władimira Putina z Ukrainą. Zamiast tego stanęły po stronie Rosji” – czytamy. Portal sugeruje też, że Chiny mogły zdecydować się na dostarczanie Rosji materiałów przeznaczonych do celów wojskowych.
Ukraińcy zaprzeczają
Wołodymyr Zełenski w Davos w rozmowie z dziennikarzami oświadczył, że nie miał zamiaru spotykać się z Li Qiangiem, bo nie jest przywódcą Chin.
– Bardzo chciałbym spotkać się z przywódcą Chin. O ile wiem, decyzje podejmuje Xi Jinping, a w Ukrainie ja podejmuję decyzje. (…) Nie potrzebuję żadnych dialogów, potrzebuję ważnych decyzji przywódców, którzy je podejmują – powiedział prezydent Ukrainy, cytowany przez portal Meduza.
Również ukraiński anonimowy urzędnik, do którego dotarł portal Politico, miał przekazać, że Kijów nie planował w Davos żadnych rozmów z przedstawicielami z Pekinu.
Zełenski ostatni raz z przywódcą Chin Xi Jinpingiem rozmawiał w kwietniu zeszłego roku.
Źródła: Politico.eu, Meduza