– Przeprowadzenie wywiadu wiąże się oczywiście z ryzykiem. Dlatego zastanawialiśmy się nad tym dokładnie przez ostatnie miesiące. Robimy to po pierwsze dlatego, że to nasza praca. Jesteśmy dziennikarzami. Naszym obowiązkiem jest informowanie ludzi o dwóch latach wojny, która zmienia cały świat – przekonywał Tucker Carlson.
Dawny współpracownik Fox News zapewnił, że ekipa „nie kocha Władimira Putina, ale kocha Stany Zjednoczone„.
– Chcemy pozostać zamożni. I wolni. Zapłaciliśmy za wyjazd sami. Nie przyjęliśmy żadnych pieniędzy od żadnego rządu ani jakiejś grupy. Nie pobieramy też opłat za obejrzenie wywiadu – zadeklarował Carlson. Wywiad ma zostać opublikowany „bez edycji” na jego stronie internetowej oraz w serwisie X (dawniej Twitter – red.).
Niechętny Putin zrobił wyjątek
Jednocześnie według konserwatywnego hosta zachodnie wywiady z ukraińskim Wołodymyrem Zełenskim brzmią jak „pochlebne sesje motywacyjne” i „rządową propagandę”. Prawicowy komentator skrytykował inne media za nieprzeprowadzenie wywiadów z Putinem twierdząc, że „zachodnia publiczność nigdy nie słyszała jego głosu, co jest złe”.
Sky News przypomina, że Tucker Carlson został zwolniony w kwietniu ubiegłego roku z Fox News i od dłuższego czasu „wspierał Władimira Putina”.
Rosyjski prezydent znany ze swojej niechęci do zagranicznej prasy po raz ostatni wywiadu udzielił amerykańskiej dziennikarce Megyn Kelly w 2018 roku.
Wcześniej reżyser Olivier Stone opublikował czteroodcinkowy dokument, w którym podążał za rosyjskim przywódcą. To właśnie artyście przywódca pochwalił się, że jest już dziadkiem.
– Człowiek, którego poznałem, nie ma nic wspólnego z nieodpowiedzialnym i morderczym szaleńcem, jak przedstawiają go obecnie media (…). Putin, którego poznałem, był racjonalny i spokojny, zawsze działający w interesie zwykłych Rosjan. To patriota, co nie oznacza nacjonalisty – mówił niedawno Stone w rozmowie z „El Pais”.