-
W Polsce pojawił się rzadki ptak arktyczny – płatkonóg płaskodzioby, który poluje, tworząc wiry na wodzie.
-
Jego unikatowa metoda zdobywania pożywienia wykorzystuje prawa fizyki do wynoszenia przysmaków na powierzchnię.
-
Obserwacja młodocianego osobnika w głębi lądu jest wyjątkowo rzadka, a wydarzenie zgłoszono w okolicach zbiornika Goczałkowickiego.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Taki sposób zachowania płatkonogów nie jest żadnym obłędem i kręceniem się w kółko bez sensu albo dla zabawy. To bardzo praktyczne łowy. Te ptaki należące do bekasowatych, a zatem ptaków związanych z wodami, szukające jedzenia na jej powierzchni, pod nią albo na brzegu, wpadły na genialny pomysł, zakrawający na dobrą znajomość praw fizyki. Ptaki zauważyły, że gdy mocno się zakręcą na wodzie, powstanie rodzaj wiru wodnego, który wynosi na powierzchnię to, co znajdowało się pod nią. Na przykład coś dobrego do przekąszenia. Płatkonogi gustują w małych, wodnych bezkręgowcach, także larwach owadów, względnie małych rybkach. Wir wynosi je prosto pod ich dziób, obiad gotowy.
Kiedy więc zobaczymy płatkonoga kręcącego się na wodzie, to nie jest to objaw choroby czy obłędu. To strategia tych ptaków rodem z dalekiej Arktyki.
W Polsce zjawił się płatkonóg płaskodzioby
Taki arktyczny, przebiegły gość zjawił się właśnie w Polsce, o czym donosi Birding Poland. Jak czytamy: „Młodociany płatkonóg płaskodzioby został zaobserwowany przy zaporze zbiornika Goczałkowickiego przez Macieja Naglera. To zaledwie druga obserwacja tego gatunku w tym roku”. Jezioro Goczałkowickie to sztuczny zbiornik leżący w województwie śląskim, a zbudowany na Wiśle.
Płatkonóg płaskodzioby dolecieć tu musiał zza koła podbiegunowego, gdzie ptaki się tam lęgną – to skrajnie północne wybrzeża Skandynawii, także północna Rosja, a także Szpicbergen, Islandia, Grenlandia i północna Kanada. Na zimę zwierzęta lecą i to bardzo daleko, niekiedy aż do Afryki, także Ameryki Południowej i to aż do Chile czy Argentyny. Wpaść zatem do południowej Polski to dla nich betka.
U tych wodnych ptaków mamy do czynienia z nietypową sytuacją, gdyż to samica, a nie samiec jest jaskrawiej ubarwiona. W szacie godowej ma pióra cynamonowe i rude, niekiedy brunatne, z czarną czapeczką i gardłem oraz białymi piórami na policzkach i wokół oczu. Natomiast samiec nie jest tak barwny. W szacie spoczynkowej ptaki są popielato-białe.
W Polsce ptak ten zjawia się bardzo rzadko, a ponieważ jest mocno związany z morzem, bardziej niż inne płatkonogi, jego zjawienie się głęboko w środku lądu jest tym bardziej interesujące.