Wyznaczanie każdej pory roku opiera się na ściśle określonych danych metrycznych z różnych kategorii. Wyróżniamy zarówno porę roku astronomiczną, jak i klimatyczną. Dla wiosny astronomicznej (na półkuli północnej) za początek uznano równonoc wiosenną i trwa ona aż do przesilenia letniego, które rozpoczyna lato.
W tym roku w naszym kraju wiosna astronomiczna rozpocznie się w środę. 20 marca i potrwa do czwartku, 20 czerwca. Wiosna klimatyczna natomiast rozpoczyna się, kiedy średnia dobowa temperatura powietrza przekroczy 5°C i będzie trwała do 15°C. Warto wspomnieć o przedwiośniu, porze roku, którą wyznaczają średnie dobowe temperatury pomiędzy 0, a 50C. Niestety, ten okres w naszym klimacie zaczyna się skracać. Za taki stan rzeczy odpowiada wzrost światowej temperatury naszej planety. Wyróżniamy również fenologiczne pory roku, które rozpoznajemy na podstawie pojawiania się określonych cech w przyrodzie.
Dla wiosny fenologicznej to przede wszystkim ogromny ruch i przebudzenie w świecie przyrody. Bujnie rozwijają się rośliny, drzewa pokrywają się liśćmi, kwitną drzewa owocowe, a zdecydowana większość zwierząt przystępuje do godów lub już wychowuje młode, jak, np. sarny europejskie, koty domowe lub sikorki bogatki. Ale zanim będziemy mogli cieszyć oczy widokiem w pełni rozwiniętej wiosny, warto zwrócić uwagę na elementy świadczące o przedwiośniu i jego szybkim rozwoju. Warto dodać, że zbyt szybkim i nie w terminie, w którym dotychczas było znane. Polskie przysłowie „Idzie luty podkuj buty” można uznawać już za relikt minionej epoki.
O końcu zimy i rozpoczęciu przedwiośnia na dobre świadczy zapach gleby. Wydaje się to mało atrakcyjny element dla większości wyczekujących wiosny. Jednak, dla zainteresowanych stanowi niepodważalny dowód na to, że zima taka, jaką znamy skończyła się na dobre i jedynie może jeszcze chwilę pomarudzić. W miejscach, które ogrzewają promienie słoneczne i doszło do rozmarznięcia gruntu, dosłownie w ciągu kilku dni budzą się miliony bakterii i przystępują do działania. Jedne z nich, należące do rodzaju Streptomyces w wyniku swojej aktywności, wydzielają geosminę, przez co gleba zapachem przypomina buraki, marchew lub karpie.
Ten cykliczny alkohol ma kluczowe znaczenia dla budzącej się gleby. To dzięki niemu dochodzi do ograniczenia rozwoju wielu gatunków szkodliwych mikroorganizmów grzybowych rozwijających się roślin. Budząca się do życia gleba, kiedy jest już w pełni nasycona wodą i dość dobrze nagrzana, zmienia swój zapach. Zaczyna towarzyszyć jej zapach pleśni, co świadczy o pełnym rozpoczęciu procesów chemicznych w glebie. Według wielu naukowców, w tym Elizabeth Palermo, wrażliwość ludzkich nosów na zapach wiosennej gleby i zapach gleby po deszczu miały duże znaczenie w rozwoju gatunku ludzkiego.
Wyczuwając charakterystyczną woń, która wraz z wiatrem może być przenoszona na znaczne odległości byli w stanie określić kierunek wędrówek na terytoria zasobne w zieleń, a tym samym w zwierzynę. Pisząc o wiosennej glebie, warto wspomnieć o wspomnianym zapachu gleby po deszczu. W szczególności tej najbardziej przesuszonej. Udowodniono, że ziemia, w której rosną rośliny, poprzez wysuszanie, zmusza zieleń do aktywowania szlaków metabolicznych uodporniających rośliny na suszę. Korzenie zaczynają wydzielać do gleby ściśle określone związki chemiczne, które w połączeniu z geosminą (produkują ją w późniejszym czasie również promieniowce) i wodą z deszczu nadają ten charakterystyczny zapach, tak zwanej „ziemi po deszczu”. Jeśli nie poczujemy tego zapachu, możemy być pewni, że życie biologiczne gleby jest na bardzo niskim poziomie.
Kolejnym elementem świadczącym, że zima odeszła na dobre, jest rozpoczęcie ruchu wody. Śnieg i lód ustępują na rzecz płynnej formy wody. Po pierwsze woda zaczyna wsiąkać. To bardzo ważny i istotny aspekt wiosennego przebudzenia. Dzięki temu procesowi, dociera ona do niższych warstw profilu glebowego i dostarcza wodę do korzeni między innymi drzew. Bez sygnału chemicznego wywołanego przez wodę w komórkach korzeni większości roślin, nie będziemy mogli cieszyć się pięknem przebudzonej wiosny.
Ponadto, wsiąkanie i przesiąkanie wody na wiosnę, uznawane jest za tak zwany element higienizacji gleb. Zanieczyszczenia zgromadzone na jej powierzchni w czasie zimy, zostają wprowadzone coraz głębiej, a tam przy udziale mikroorganizmów będą ulegały przemianom. Ale nie wszystkie, niestety. Warto również zwrócić uwagę na powierzchnię zbiorników wodnych. Jeśli są zamarznięte, ale na powierzchni lodu pojawia się cienka i delikatna warstwa wody (dość dobrze odbija promienie słoneczne), możemy być pewni, że zima z ciężkimi mrozami już do nas nie powróci. Ponadto na rzekach rusza kra, a jej pozostałości można obserwować jedynie w zakolach i meandrach.
Niekwestionowaną oznaką wiosny w naszym kraju są pojawiające się rośliny kwitnące. Wszystko zaczyna się od pospolicie znanych śnieżyczek przebiśniegów. Chwila dłuższego ciepła i już przebijają się przez kilkucentymetrową warstwę śniegu. Stąd ich nazwa – przebić się przez śnieg. Zaraz i obok nich pojawiają się inne rośliny ziemnopączkowe. Wśród tych ogólnie znanych znajdujemy: śnieżycę wiosenną, krokusy wiosenne i ranniki zimowe. Kiedy zrobi się bardziej stabilnie temperaturowo w naturze spotkamy żółte kwiaty podbiału pospolitego. Będą pojawiały się również tak zwane „bazie”, które w dawnych przekazach medycyny ludowej uznawane były za lekarstwo na bolące gardło. Sądzono również, że jeśli na „baziach” – czyli kwiatostanach wierzb – pojawiają się „czarne robaki” (dzisiaj wiemy, że jest to słodyszek rzepakowiec) to w ogrodach i na polach przyjdzie plaga.
Ale pierwszych oznak wiosennego przebudzenia warto wypatrywać na przedwiośniu. Zaczyna kwitnąć leszczyna pospolita o bardzo nie typowych kwiatostanach, a w ogrodach swoje żółte kwiaty pokazuje oczar. Bardzo charakterystycznym objawem, pojawiającym się bardzo wcześnie, są wypływy z pni starych, uszkodzonych drzew. Próchnica, którą mają wewnątrz, nasączona wodą, w okresie zimowym zamarzła. Wraz z pierwszymi promieniami ogrzewającymi pień, rozmarza i z pnia wypływa lekko żółto-brązowy płyn. Tak naprawdę te pierwsze pojawy oznak w świecie flory to początek. Już w kwietniu i maju będziemy świadkami spektaklu, który dzieje się tylko raz w roku – wszystkie ruszą do życia.
Dla części owadów, zaliczanych do krioentomofauny, przedwiośnie nie jest straszne. Kiedy nie mamy ochoty na spacery, bo wieje i jest lekka odwilż, temperatura oscyluje w okolicy 0 stopni i pada deszcz ze śniegiem, wybrane gatunki owadów mają się jak najlepiej. Ponowce, pośnieżek zimowy i zimień chłodolub to tylko wybrane, które właśnie na skraju zimy i pojawiającego się przedwiośnia przystępują do aktywności i nawet się rozmnażają. Ponowce nie mogą latać, za to doskonale chodzą po śniegu dzięki swoim masywnym nogom, pośnieżek skacze, a muchówki z rodziny zimieniowatych są dla części z nas dość dobrze znane. To małe owady wyglądem przypominające komary, które bardzo wczesną wiosną tworzą grupy i latają na wysokości 1,5-2 metrów. Taka aktywność owadów jest możliwa dzięki pewnemu rodzajowi alkoholu – glikolowi etylenowemu (ten sam, który znajdziemy w zimowych spryskiwaczach samochodowych). Obniża ona punkt zamarzania płynów w ciałach owadów, dzięki czemu nie zamarzają i mają większą tolerancję na mróz. Chociaż, jak dowodzą badania, dodatek trehalozy (cukier), dodatkowo wzmacnia efekt odporności na niskie wartości temperatur.
Wiosna to również obecność ptaków. Zanim jednak na dobre rozśpiewają się wokół nas, spójrzmy w niebo. Właśnie trwa intensywny okres przelotu gęsi. W przestworzach dominują gęsi gęgawy, które w Polsce zakładają lęgi, gęsi zbożowej i białoczelnej oraz niezbyt często spotykanej gęsi tundrowej. Podobnie będzie się działo wśród kaczek – również będzie na bogato. Kaczki krakwy, rożeńce i świstuny, które w Polsce pojawią się dosłownie na chwilę, odpoczną i polecą dalej na północ. No i żurawie zwyczajne o łacińskiej, łatwej do zapamiętania nazwie – Grus grus. Ptaki, które raz dobrane w pary zostają sobie wierne do końca życia, a ich taniec godowy uznawany jest za jeden z najpiękniejszych wśród ptaków na całym świecie. I uwaga. W małżeństwie bez zdrady mogą przeżyć nawet do 35 lat!
Wychodząc na pierwsze wiosenne spacery popatrzmy również pod nogi. Uwaga numer 2. Jeśli zobaczymy, że na roślinach, płotach, ulicznych lampach pojawiła się pajęczyna… wiosna przyszła na dobre i już pozostanie.