Pod koniec stycznia redakcja TVN24 donosiła, że Robert Bąkiewicz zwrócił się z prośbą do Andrzeja Dudy o prezydenckie prawo łaski. Sąd skazał go na początku listopada ubiegłego roku za kierowanie „chuligańskim wybrykiem”. Chodziło o czyn z października 2020 roku, za który Bąkiewiczowi wymierzono karę prac społecznych oraz 10 tys. złotych nawiązki na rzecz poszkodowanej Katarzyny Augustynek.
Bąkiewicz skazany, ale nadal nie odbył kary
Popularna „babcia Kasia” przed kościołem św. Krzyża w Warszawie była szarpana przez członków Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Kobieta została nawet zepchnięta ze schodów, co nagrane zostało przez kamery.
TVN24 zwrócił uwagę, że w ostatnim dniu urzędowania prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, Bąkiewicz doczekał się prokuratorskiego wstrzymania wykonania kary.
Formalnie dokonał tego prokurator generalny, jednak pod zarządzeniem w imieniu prokuratora mógł podpisać się któryś z zastępców Zbigniewa Ziobry.
Poseł Frysztak pisze do prezydenta
We wtorek 6 lutego poseł Konrad Frysztak zwrócił się z apelem do prezydenta, by nie stosował prawa łaski wobec Roberta Bąkiewicza. – Wystosowałem w tej sprawie list, który w najbliższych dniach prześlę do jego kancelarii. Proponuję, aby w tej sprawie prezydent nie słuchał partyjnych głosów, ale posłuchał obywateli – mówił później.
– Bąkiewicz został skazany za czyn chuligański, a zgodnie z prawną definicją to umyślny zamach na zdrowie, na wolność, cześć lub nietykalność. To nie są błahe przestępstwa. Tymczasem Bąkiewicz już 17 listopada ubiegłego roku wystąpił do ówczesnego prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości o skierowanie dokumentów jego sprawy do prezydenta RP. Ziobro wstrzymał wykonanie wyroku skazującego Bąkiewicza. Teraz Bąkiewicz poprzez kolegów próbuje sobie załatwić ułaskawienie. To jest układ koleżeński – dodawał.
Poseł KO przypomniał, że Bąkiewicz wielokrotnie nie stosował się do postanowień sądu i podważał prawomocne wyroki. – Nie przeprosił za swoje pomówienia, nie wpłacił na organizację pożytku publicznego. Nie wyraził skruchy, nie żałował za swoje czyny. To już powinno wykluczyć możliwość ułaskawienia – podkreślał.