Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna w rozmowie z PAP poinformował o przedstawieniu zarzutów posłowi Konfederacji. Jak wyjaśniał, Grzegorz Braun odpowie nie tylko za „znieważenie na terenie Sejmu RP grupy osób na tle religijnym”, czyli pamiętny incydent z gaśnicą.
Grzegorz Braun usłyszał zarzuty
Prokuratorzy wrócili również do naruszenia nietykalności cielesnej Łukasza Szumowskiego w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych oraz stosowania przemocy fizycznej w celu zmuszenia byłego ministra do określonego zachowania.
Braun usłyszał też zarzut pomówienia Łukasza Szumowskiego za pomocą środków masowej komunikacji. Chodziło o stwierdzenie, że polityk jest w stanie po spożyciu alkoholu, co mogło zaszkodzić jego wizerunkowi.
Poseł odpowie dodatkowo uszkodzenie choinki bożonarodzeniowej, uszkodzenie sprzętu nagłaśniającego oraz naruszenie miru domowego w Niemieckim Instytucie Historycznym. Prokurator Banna podkreślił, że Grzegorz Braun nie przyznał się do zarzucanych mu czynów oraz odmówił składania wyjaśnień.
Grzegorz Braun komentuje zarzuty
Tego samego dnia poseł Braun odniósł się do działań prokuratury. Za pośrednictwem serwisu X (Twitter) zwrócił uwagę na konieczność ponownego odebrania mu immunitetu.
„A owszem, usłyszałem zarzuty – ale niedokładnie takie, jak te przesłane w styczniu przez Prokuraturę Krajową do Kancelarii Sejmu – ergo, na moje wyczucie prawne, całą procedurę uchylania immunitetu wypada powtórzyć” – pisał.
Zgaszenie świec chanukowych przez posła Konfederacji
W grudniu ubiegłego roku za pomocą gaśnicy proszkowej Grzegorz Braun zgasił zapaloną chwilę wcześniej w ramach obchodów żydowskiej Chanuki świecę chanukiję. Poseł kierował też strumień z gaśnicy na twarz kobiety, która próbowała go powstrzymać.
Decyzją prezydium Sejmu poseł Konfederacji został wykluczony z obrad i ukarany poprzez odebranie całości diety poselskiej na sześć miesięcy i połowy uposażenia na trzy miesiące. Marszałek Szymon Hołownia podkreślał wówczas, że podjęto decyzję o skierowaniu wniosku do prokuratury.
Szef Polski 2050 zaapelował też do straży marszałkowskiej, by w przyszłości natychmiastowo i bardziej stanowczo reagowała na podobne incydenty. – Jeżeli jakiś poseł będzie robił coś, co w jakikolwiek sposób zagraża bezpieczeństwu osób, mienia, życiu, zdrowiu, ma być traktowany tutaj, na terenie Sejmu tak, jakby był potraktowany każdy inny obywatel – tłumaczył dziennikarzom.