Mieszkańcy Paryża zagłosują w niedzielę 4 lutego w referendum w sprawie SUV-ów. Chodziło o to czy właściciele tych pojazdów mają płacić więcej za parkowanie w miejskiej przestrzeni. Paryż dąży do bycia „miastem rowerów”. Wcześniej mieszkańcy Paryża głosowali w sprawie wprowadzenia zakazu poruszania się na elektrycznych hulajnogach.
Zobacz też: rower elektryczny w sekundę. Francuzi znaleźli rewolucyjne rozwiązanie
Mieszkańcy Paryża będą głosować czy opłaty za parkowanie SUV-ów będą trzykrotnie wyższe niż obecnie. Jeżeli Francuzi zdecydują o podwyższeniu opłat, parking będzie kosztował do 18 euro za godzinę. Kwota ta ma zniechęcić mieszkańców do wjazdu tymi (zanieczyszczającymi powietrze) samochodami do centrum, a zarazem zachęcić do wyboru bardziej ekologicznego środka transportu.
Francuzi mają różne zdanie w kwestii wprowadzania coraz wyższych opłat za parkowanie SUV-ów. Zastępca burmistrza miasta Emmanuel Gregoire twierdzi, że nowsze pojazdy są coraz cięższe, a w efekcie nieekologiczne.
Niedawno w brytyjskim badaniu stwierdzono, że SUV-y mogą oślepiać innych kierowców na drogach, co stwarza kolejne zagrożenie w ruchu drogowym.
Paryż stawia na zeroemisyjny transport – zwłaszcza rowerowy. Od 2020 r. w mieście powstało 84 km ścieżek rowerowych. Władze miasta obserwują coraz większe zainteresowanie jazdą na dwóch kółkach.
Agencja Reutera podaje, że SUV-y są coraz bardziej popularne we Francji, szczególnie wśród rodzin. Niektórzy nie są jednak zadowoleni z perspektywy podwyższenia opłat za parkowanie tych samochodów w mieście.
Agencja przytacza wypowiedzi prywatnych osób oraz grupy „40 milionów d’automobilistes”, która stanowczo przeciwstawia się wprowadzeniu potrójnej opłaty za parkowanie SUV-ów.
Zobacz też: Pełna bateria w pięć minut. Elektryki będą powszechniejsze?