Close Menu
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Polityka
  • Ekonomia
  • Nauka
  • Sport
  • Zdrowie
  • Klimat
  • Trendy
  • Komunikat prasowy
Facebook X (Twitter) Instagram
Historie Internetowe
Facebook X (Twitter) Instagram
Banai
Subskrybuj
[gtranslate]
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Polityka
  • Ekonomia
  • Nauka
  • Sport
  • Zdrowie
  • Klimat
  • Trendy
  • Komunikat prasowy
Klimat

Powrót żbika w Sudety. Czesi zrobili badania i potwierdzają

Przez Pokój Prasowy12 grudnia, 20255 min odczytu

  • Żbik europejski powrócił w Sudety po wielu latach nieobecności, co potwierdziły analizy genetyczne prowadzone przez czeskich naukowców.

  • Dzikie koty były trudne do rozróżnienia od kotów domowych, co wymagało wieloletnich obserwacji, pobierania próbek i użycia fotopułapek.

  • Obecność żbika w Sudetach jest przełomowa dla ochrony gatunku, którego liczebność w Polsce jest bardzo niska, a dodatkowym zagrożeniem pozostają hybrydy z kotami domowymi.

  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu

„Rzadki gatunek drapieżnika pojawił się ponownie i po latach rozmnaża się w Górach Łużyckich” – potwierdza Instytut Biologii Kręgowców w Brnie.

Analizy genetyczne futra i odchodów przeprowadzone w Instytucie Biologii Kręgowców Akademii Nauk Republiki Czeskiej jednoznacznie potwierdziły obecność żbika. Monitoring za pomocą fotopułapek, prowadzony przez Hnutí DUHA Šelmy, umożliwił również uzyskanie pierwszych wiarygodnych dowodów na rozmnażanie się tego krytycznie zagrożonego gatunku.

Informacja ucieszyła Czechów, bo oznacza, że żbik wrócił w rejon, w którym wymarł i to lata temu. Już w XIX w. ten dziki przodek kota stał się ekstremalnie rzadki w Czechach.

Obserwacje tego drapieżnika u naszych sąsiadów są nieliczne. Ostatnie przypadki pochodzą z pogranicza z Niemcami, z Bawarią. To tereny Szumawy. Żbika widziano także na Morawach.


Żbiki zostały zdziesiątkowane w okresie od XVII do XX w., ale obecnie zaczynają powracać na swe pierwotne tereny. Krzyżują się z kotami domowymi. Zwierzęta są chronione w wielu państwach. W Polsce podlegają ochronie całkowitejSylvain CordierEast News


Jak odróżnić żbika od zdziczałego kota domowego?


„Widziano” to jednak dość nieostry termin. Obserwacje żbika są bardzo trudne, bowiem niezwykle łatwo pomylić go z kotem domowym. A że zdziczałe koty są częste, a żbiki – bardzo rzadkie, większość domniemanych zgłoszeń dotyczyła właśnie kotów.

Trzeba się dobrze przyjrzeć, by je odróżnić. Żbik jest nieco bardziej krępy niż kot domowy, ma szarobrązowe futro z żółtymi wstawkami i wyraźnymi pręgami na grzbiecie, nogach i ogonie. Pas biegnie także wzdłuż grzbietu kota aż do nasady ogona. Żbik ma także grubszy, puszysty ogon w prążki i z czarnym końcem. Te cechy pozwalają go odróżnić, niemniej i tak trafiają się koty z takim ogonem i pręgami, podobne do żbików.

Musiało zatem minąć nieco czasu zanim zaobserwowane w Sudetach zwierzęta zostały ostatecznie zakwalifikowane jako żbiki i taką informację można było podać publicznie, łącznie ze zdjęciami z fotopułąpek.

Tropienie żbika w Górach Łużyckich trwa od 2022 r. To wówczas – jak podaje Instytut Kręgowców – odnaleziono w Sudetach pierwsze tropy na śniegu przypisywane temu gatunkowi. Znaleźli je nie dyletanci, ale przeszkoleni wolontariusze z Patrolu Wilków i Rysi, szukający głównie tych zwierząt w tych górach.

Wolontariusze szli ich śladem i tropili legowiska domniemanych żbików. Dzięki temu mogli w takich miejscach zainstalować fotopułapki. Tak się zaczęło i przez trzy ostatnie lata trwały obserwacje okolicy.

Udało się namierzyć parę zwierząt – samca o imieniu Jonáš i samicę o imieniu Tonka. Kotka urodziła młode, kamery to zarejestrowały. To był istotny przełom, bowiem wskazywał na to, że jeżeli to żbiki, to nie pojawiły się tu tymczasowo, podczas wędrówek, ale zamieszkały w Sudetach.


Dziki kot o pręgowanym futrze przechadza się po suchej trawie na otwartej przestrzeni, w tle rozmyty krajobraz natury.

Żbika trudno odróżnić od zdziczałego kota domowego, z którym tworzy hybrydyjmrocek123RF/PICSEL


Niemiecka metoda zbierania sierści działa


Zdaniem Sabiny Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”, to Niemcy są pionierami w badaniach żbików. Carsten Nowak z Senckenberg Gesellschaft für Naturforschung prowadzi tam analizy genetyczne tych zwierząt.

Co ciekawe, badaczom pomagają w tym specjalne kołeczki do ocierania się, które zbierają sierść żbików. Takie właśnie elementy nasączone odpowiednimi substancjami zastosowali też Czesi, aby zebrać włosy zwierząt do analizy.

Analiza DNA futra i odchodów zwierząt pobranych na miejscu potwierdziła, że Jonáš jest rzeczywiście dzikim żbikiem europejskim.

„Wiosną tego roku pobrano łącznie dziewięć próbek genetycznych – dwie próbki kału i siedem próbek futra. Ponieważ przemieszczanie się dwóch osobników w tym rejonie było bardzo intensywne, uzyskanie próbki, która nie zawierałaby DNA obu osobników, okazało się problematyczne” – relacjonuje Jarmila Krojerová z Instytutu Biologii Kręgowców Akademii Nauk Republiki Czeskiej.

Ostatecznie jedna próbka włosów i dwie próbki kału wskazały na pochodzenie samca Jonáša. Pochodzenie genetyczne samicy Tonki, jak również kociąt, nie zostało jeszcze zweryfikowane.

To jednak wystarcza, by wiedzieć, że dziki żbik europejski powrócił w Sudety, być może po dwustu latach przerwy. To o tyle elektryzujące, że część Sudetów leży po polskiej stronie, chociaż tam żbików dotąd nie widziano.

Jak żbiki mają się w Polsce?


Zresztą sytuacja tego zwierzęcia w Polsce jest dość dramatyczna. Chroniony od 1952 r., zachował się już tylko na niewielkich fragmentach na południu kraju. Według danych Instytutu Ochrony Przyrody PAN liczebność żbików w Polsce na początku XXI w. nie przekraczała 200 zwierząt, teraz może być jeszcze mniejsza.

Widywano je w Bieszczadach i tej części Podkarpacia po Lesko i Rymanów oraz w zaledwie jednej lokalizacji na terenie woj. małopolskiego (Nadleśnictwo Gorlice i Magurski Park Narodowy). Sudety to zupełna nowość.


Las Reinhardswald to miejsce ochrony żbika

Las Reinhardswald to miejsce ochrony żbikaRadosław NawrotINTERIA.PL


Problem żbików to nie tylko utrata siedlisk i presja człowieka, ale także konfrontacja z kotami domowymi. Żyjące wciąż dziko żbiki mają w zasadzie bezustanny kontakt z bezdomnymi kotami. Krzyżują się z nimi, powstają hybrydy. Spora część naszej populacji jest skażona domieszką genów dzikich kotów domowych.

Trudno tego uniknąć, ale są sposoby. W Niemczech, w lesie Reinhardswald koło Kassel, który jest siedliskiem żbików, pilnuje się, by zdziczałe koty nie wchodziły do tego kompleksu leśnego.

To jednak trudna sztuka. Ta stopniowa degradacja genomu żbika może doprowadzić do całkowitego wyginięcia tego gatunku i to nawet bez polowań czy utraty siedlisk. Po prostu żbiki stopniowo przestaną być żbikami.

Dlatego wykrycie populacji zweryfikowanej genetycznie jest istotne z punktu widzenia ochrony tych zwierząt. Tak, aby uniemożliwić wtargnięcie do zamieszkanych przez nie lasów zdziczałych kotów domowych.


Czy znasz się na kotach. Sprawdźmy to! Oto koci quiz

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Czytaj Dalej

Rodzina niedźwiedzi nawiedza miasteczka. Jest jedna, zaskakująca zaleta

Płatkonóg płaskodzioby pojawił się w Polsce. To przepiękny gość z Arktyki

Ewolucyjna ucieczka niedźwiedzi polarnych. Zmieniają dietę i geny

Są jak podwodne odkurzacze. To syreny zbudowały arabskie wybrzeże

Europejski kraj podnosi klimatyczną poprzeczkę. Reszta w tyle

Podwodne sztormy mają wielką siłę. Przyspieszają topnienie lodowca zagłady

Psy traktują jak psiecko. Weterynarze ostrzegają przed tą modą

Colossal skanuje 75 ptaków, by znaleźć wzór na głowę dodo. Nikt takiej nie miał

Nowy ptak Chromeornis funkyi z Chin. Połknął 800 kamieni i zginął

Facebook X (Twitter) Instagram Pinterest
  • Home
  • Buy Now
© 2025 Banai. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.