We wtorek, 9 kwietnia w KPRM odbyło się posiedzenie Rady Ministrów. Po obradach premier Donald Tusk wziął udział w konferencji prasowej, podczas której odniósł się do doniesień o planowanej rekonstrukcji rządu.
Donald Tusk zapowiada zmiany w rządzie
– Ona na pewno się zdarzy. Przełom wiosny i lata wydaje mi się stosownym momentem – ogłosił. Zapewnił jednak, że będzie uzależniona wyłącznie od „merytorycznej oceny ministrów” lub ich osobistych decyzji politycznych. – Z pracą w rządzie pożegnają się ci, których uznam jako premier za osoby, które z jakichś powodów nie wykorzystały optymalnie tych kilku miesięcy – wyjaśnił.
Tusk przyznał, że zmiany w resortach mogą mieć związek także ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. – Pojawiają się takie sygnały, że być może niektórzy z ministrów będą chcieli wzmocnić te listy – zdradził. Premier podkreślił jednak, że są to nieliczne przypadki.
Premier o konflikcie w koalicji rządzącej
Prezes Rady Ministrów ma podnieść temat rekonstrukcji rządu podczas wtorkowych rozmów z szefami koalicyjnych ugrupowań. – Mam poczucie jako premier ze strony marszałka Hołowni, marszałka Czarzastego i premiera Kosiniaka-Kamysza pełnego wsparcia w naszej pracy rządowej i to jest dla mnie bardzo budujące – powiedział.
Przyznał jednak, że nie pochwala działań, które doprowadziły do sporu w koalicji rządzącej. – Bardzo mi się nie podobała awanturka lidera Lewicy i marszałka Sejmu. Wiele słów było niepotrzebnych – ocenił. Zapewnił, że zdaje sobie sprawę z silnych emocji związanych z tematem praw kobiet i aborcji i z tego względu liczy na „szybką pracę nad projektami ustaw”. Stwierdził jednak, że konflikt nie miał znaczącego wpływu na wynik wyborów samorządowych. – Ale generalnie jak się ludzie kłócą, inni tego nie lubią oglądać – podsumował.