Samolot pasażerski Suchoj Superjet 100-95 linii lotniczych Rossija wystartował w poniedziałek z portu lotniczego Moskwa-Szeremietiewo. Maszyna miała dolecieć do Sarańska – tak też się stało, jednak lądowanie nie przebiegło zgodnie z planem.
Jak donosi Aviation Safety Network, samolot stoczył się z pasa startowego i zakopał się w grubej warstwie śniegu. Wstępne informacje wskazują, że zjechał w bok o 10 metrów. Na pokładzie znajdowały się 93 osoby – 87 pasażerów oraz sześciu członków załogi. Nikomu nic się nie stało.
Przez jakiś czas lotnisko w Sarańsku było zamknięte, a służby starały się usunąć samolot z płyty.
Awaryjne lądowanie rosyjskiego samolotu. Na pokładzie radioaktywny ładunek
Nie tylko boeingi przechodzą czarną serię. Awaryjne lądowania i usterki stały się niemal codziennością w lotnictwie w każdym kraju, a Rosja nie jest wyjątkiem. Zaledwie w połowie stycznia na lotnisku Mirny w Rosji samolot po wylądowaniu wypadł z pasa startowego.
Samolot miał należeć do rosyjskiej poczty i leciał z Wnukowa. Na pokładzie znajdowało się trzech członków załogi. Żadna z osób nie odniosła obrażeń. Po incydencie maszyna została odholowana do obszaru przeznaczonego do parkowania. Samolot stoczył się o około 40 metrów.
Również w grudniu w ciągu dwóch dni doszło do dwóch incydentów z udziałem rosyjskich samolotów. Towarowy Tupolew Tu-204 wystartował z lotniska Ułan Ude w Federacji Rosyjskiej i kierował się do Chin. Kiedy maszyna wzbiła się w powietrze, niemal od razu doszło do komplikacji. Pilot zawiadomił kontrolerów ruchu lotniczego, że doszło do usterki lewego silnika, a maszyna musiała zawrócić na lotnisko w Ułan Ude.
Z kolei dzień później boeing 737-800 rosyjskich linii lotniczych S7 wystartował z portu lotniczego Nowosybirsk-Tołmaczowo i miał udać się do Moskwy. Jak czytamy, do incydentu doszło również niedługo po starcie. Kiedy samolot był już w powietrzu, pasażerowie usłyszeli huk, a po chwili zauważyli, że z silników wydobywają się płomienie.