Robot, który porusza się jak pies, może przybierać wiele postaci, przeobraża się np. w kojota i lisa. Celem Aurory, bo takie imię nadano maszynie, jest ochrona dzikich ptaków oraz innych gatunków zwierząt, które żyją w stanie Alaska. Robot ma poprawić też bezpieczeństwo na lotnisku i zapobiegać kolizjom samolotów z ptactwem.
Robot-pies ma odstraszać ptaki
Aurora umie naśladować ruchy drapieżników – potrafi się wspinać po skałach, biegać, skakać i porusza się tanecznym krokiem. Robot został dodatkowo wyposażony w migające lampki, a mieniąca się w kolorach fioletu i zieleni „karoseria” urządzenia przypomina barwy zorzy polarnej. Projektanci celowo nie użyli „futra”, aby maszyna zachowała wodoodporne właściwości.
Umiejętności, w jakie został wyposażony robot, mają sprawdzić się w ochronie dzikich ptaków, które przelatują w pobliżu lotniska. W 1995 r. w wyniku zderzenia ze stadem gęsi doszło tu do katastrofy odrzutowca. Zginęło wtedy 25 osób. W ciągu ostatniego roku na Alasce miało dojść do ponad 90 kolizji samolotów z ptakami.
Władze portu lotniczego próbowały już innych sposobów, aby uniknąć takich sytuacji. „Wynajmowano” świnie, strzelano z broni do paintballa, puszczano głośne dźwięki, a niedawno próbowano też wykorzystać drony, które miałyby emitować odstraszające środki. Wszystkie te środki mają jednak negatywne skutki uboczne.
Jak Aurora może zwiększyć bezpieczeństwo na lotnisku i przeciwdziałać kolizjom z ptakami? Robot będzie miał za zadanie co godzinę patrolować teren w pobliżu pasów startowych.
Ale to nie wszystko. Robot prędzej czy później może spotkać na swej drodze dużo większe zwierzęta – niedźwiedzie i łosie. Port lotniczy chce sprawdzić, jaką skuteczność podczas takiego spotkania będzie mieć maszyna.
Inne amerykańskie lotniska także korzystają z usług robotów. Zazwyczaj takie maszyny sprzątają lub pilnują porządku.
Polskie sowy i ich nocne życiePolsat News