Premier Donald Tusk zapowiedział, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawi w środę decyzję odnośnie formy i zakresu działań rządu, mających na celu pomoc rolnikom poszkodowanym przez nadmierny napływ zboża i innych produktów z Ukrainy.
– Jestem umówiony na jutro z przedstawicielami resortu rolnictwa – przedstawią szczegółowe rozwiązania. Będę musiał mieć stuprocentową pewność, że wydanie tak dużej kwoty – mówimy tu o 2 mld zł, bo takie informacje się pojawiły w przestrzeni publicznej – że ta pomoc w rozładowaniu głównie rynku zbożowego przyniesie satysfakcję przede wszystkim polskim rolnikom. Dałem zadanie Ministerstwu Rolnictwa, powiedziałem to zresztą też protestującym, że jakakolwiek pomoc od państwa musi być skierowana wyłącznie do tych, którzy nie z własnej winy, poprzez nadmierny napływ zboża i innych produktów z Ukrainy, znaleźli w poważnych tarapatach – powiedział szef rządu podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Tusk o wsparciu dla najbardziej poszkodowanych
Tusk podkreślił, że „bardzo dokładnie” będzie jutro analizował mechanizm wsparcia rolników pod kątem tego, by ewentualna pomoc publiczna trafiła do tych, którzy zostali poszkodowani, „a nie do pośredników, traderów, dużych firm transportowych”.
– Mi nie chodzi o to, żeby na tych pieniądzach ktoś zarobił, tylko żeby te pieniądze trafiły do tych, którzy byli rzeczywiście najbardziej poszkodowani przez otwarcie granicy. Mam nadzieję, że też pewien ruch na giełdach światowych, jeśli chodzi o ceny zbóż i nasze działania, które w Brukseli przyniosły tę możliwość (pomogą w tej sprawie) – powiedział premier.
Tusk wskazał, że rząd chce skorzystać z możliwości, aby ograniczać nadmierny napływ produktów żywnościowych, nie tylko zboża do Polski z Ukrainy, zgodnie z nowymi przepisami europejskimi.
– Będziemy mieli już te narzędzia prawne, bo od czerwca Państwo zgłosi tylko Komisji fakt destabilizacji rynku i będziemy mogli podejmować decyzję o zatrzymaniu, embargu etc. w zgodzie z Unią Europejską. I będziemy naprawdę każdego dnia pilnie obserwowali, których z tych narzędzi będzie trzeba użyć – wyjaśnił premier.
– Nadwyżka zboża to jest najważniejsze, to jest ten cel, na który chcielibyśmy spożytkować pieniądze. Bo my musimy mieć też puste silosy i magazyny. Pomoc poszkodowanym, głównie na rynku zbożowym i przygotowanie miejsca na tegoroczne zbiory, to są w tej chwili pierwsze potrzeby — podsumował Tusk.