Koleżance pani Anety z Torunia nie spodobało się, że przebywająca na zwolnieniu lekarskim kobieta wzięła ślub zamiast regenerować się w domu. Zgłosiła skargę do ZUS, a Zakład zażądał zwrotu części wypłaconego zasiłku chorobowego. Pani Aneta przyznała, że brała pod uwagę, że ślub w czasie zwolnienia może naruszać zasady, ale dotarła do orzecznictwa Sądu Najwyższego, który orzekał wcześniej w podobnych sprawach. Wynikało z niego, że nie jest to zabronione. Zresztą narzeczeni wyznaczyli ślub jeszcze przed tym, jak pani Aneta poszła na przedłużone zwolnienie lekarskie.
Ślub w czasie zwolnienia lekarskiego
O sprawie być może nikt by się nie dowiedział, bo ślub był skromny, a zamiast wesela był tylko obiad dla najbliższej rodziny – gdyby małżonkowie nie udali się do miejsca zatrudnienia pani Anety, aby poczęstować kolegów z pracy tortem i sprezentować im kilka butelek alkoholu.
Jedna z koleżanek sporządziła notatkę służbową, w której zaznaczyła, że od strony zaplecza wszedł niezatrudniony mężczyzna niosący 5-6 butelek. „Zaznaczyła, że dwa razy upominała ubezpieczoną, że nie może wchodzić na zaplecze, tym bardziej, że trwa obsługa klienta. Ubezpieczona nie zareagowała. Dlatego I. K. (autorka notatki – red.) wyszła i udała się do naczelnika, w celu poinformowania o zaistniałej sytuacji. Po powrocie ubezpieczonej już nie było” – zrelacjonował ustalenia sądu pracy toruński serwis informacyjny Nowiny.
Po zapoznaniu się ze skargą ZUS w Toruniu zażądał od pani Anety zwrotu nienależnie pobranego zasiłku chorobowego w wysokości 2,3 tys. zł. Zarzucił jej, że nieprawidłowo wykorzystała okres zwolnienia lekarskiego. Kobieta odwołała się od decyzji ZUS-u i sprawa trafiła do IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Toruniu.
Sąd nie zgodził się z argumentacją kobiety. Nie doszukał się naruszeń zasad wykorzystania zwolnienia lekarskiego.
-Po pierwsze, w zwolnieniu lekarskim ubezpieczonej lekarz wskazał, że ubezpieczona„może chodzić”. Po drugie, z zeznać ubezpieczonej wynikało, że lekarz wręcz zalecił jej krótkie i częste spacery. Mając na uwadze lokalizację Urzędu Stanu Cywilnego, budynku miejsca pracy oraz miejsca zamieszkania ubezpieczonej, a także fakt, że z USC przejechała samochodem, nie można twierdzić, że ubezpieczona nadużyła tego zalecenia. Jej postępowanie dokładnie mu odpowiadało – zaznaczył cytowany przez „Nowiny” sędzia Andrzej Kurzych.