To, czy Jacek Sutryk zostanie we wrocławskim magistracie na kolejną kadencję, okaże się za niecałe dwa tygodnie. Na razie może mówić o zwycięstwie – zdobył 34,33 proc. głosów – ale jest to co najmniej słodko-gorzka wygrana.
Tuż za nim w kolejce do ratusza ustawia się Izabela Bodnar, posłanka Trzeciej Drogi. W niedzielnych wyborach zdobyła 29,8 proc. głosów. Co więcej, Sutryk nadal może czuć na plecach oddech afery Collegium Humanum.
Jacek Sutryk i Collegium Humanum
Na początku marca „Newsweek” ujawnił, jak działała uczelnia. W tekście pisał m.in. o licznych wystąpieniach Sutryka na wydarzeniach uczelni, czy o tym, że sam wrocławski prezydent może się pochwalić jej dyplomem. Sutryk pojawił się nawet na okładkowym montażu tygodnika.
Temat konotacji Sutryka i jego związków z Collegium Humanum wszedł na wrocławskie – i polskie – „jedynki”. Sam prezydent do sprawy musiał się niejednokrotnie odnosić, a jego sondaże spadały.
Jacek Sutryk nie chciał pokazać dokumentów
Marcin Torz, redaktor naczelny portalu ujawniamy.com i jawny przeciwnik działań obecnego prezydenta, domagał się od Sutryka upublicznienia dowodu wpłat za uczelnie. Dowodu, że faktycznie zdobył dyplom zgodnie z prawem.
Zadeklarował nawet – wraz z innymi potencjalnymi darczyńcami – że jeśli samorządowiec opublikuje dokumenty do momentu ciszy wyborczej, to na cele charytatywne przekazane zostanie ponad 20 tys. złotych. Sutryk tego nie zrobił.
Umowa, dyplom i przelew
Wpis, w którym prezydent Wrocławia pokazuje dyplom, umowę i dowody wpłat za studia, pojawił się dopiero w poniedziałek. Już po wynikach wyborów.
Sutryk pisze: „Mówiłem o tym wielokrotnie w mediach i nie mam z tym żadnego problemu. Tak wygląda mój prywatny przelew, z prywatnego konta bankowego, za moje studia podyplomowe. Za studia zapłaciłem z własnej kieszeni, zdałem również egzamin”.
Na dokumentach widać dokładnie daty i kwoty. Przelew wykonano 22 kwietnia 2020 roku i opiewał na kwotę 9,5 tys. złotych. Umowa podpisana została 10 października 2019 roku, a dyplom wydano 2 czerwca 2020 roku.
Kolejne pytania do Jacka Sutryka
To właśnie daty wzbudziły zainteresowanie komentujących, w tym wspomnianego wcześniej Torza, który samo opublikowanie dokumentów po wyborach określił jako „akt desperacji przegranego polityka”.
„A same dokumenty bardzo ciekawe – wynika z nich, że zapłacił Pan czesne tuż przed tym, jak otrzymał dyplom podejrzanej uczelni Collegium Humanum” – napisał Torz.
Należy jednak pamiętać, że nie jest znany termin, jaki Sutryk miał na zapłatę czesnego i to, czy proces studiów został w jakiś sposób skrócony. Zdjęcia obejmują jedynie pierwszą stronę umowy. Sam prezydent Wrocławia nie odniósł się jeszcze do powyższego wpisu.