Wymiana zdań pomiędzy wicewojewodą dolnośląskim i wrocławskim politykiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, a działaczem Prawa i Sprawiedliwości potoczyła się w niespodziewanym kierunku. Oskar Szafarowicz, który włączył się w dyskusję na platformie X usłyszał od Jacka Protasiewicza słowa, które odebrał jako „homoseksualny podtekst”. Zaapelował do władz PSL o reakcję w tej sprawie.
Afera po słowach Protasiewicza. PSL zapowiada konsekwencje
Chodzi o wpis Protasiewicza, w którym ocenił, że od Szafarowicza „chcą tylko miękkich ust”. „Szanowni Panowie Szymon Hołownia oraz Kosiniak Kamysz, dziękuję za uśmiechniętą Polskę, w której kwitnie dialog, a polityka oparta jest na szacunku wobec oponentów. Perwersyjne i ohydne »żarty« z wyglądu o homoseksualnym podtekście to przepustka do świata postępowych i akceptowanych przez Zachód elit? (…)” – w ten sposób działacz młodzieżówki zwrócił się do liderów Trzeciej Drogi załączając zrzut ekranu z usuniętym wpisem wicewojewody.
Później pojawiły się zarzuty ze strony dziennikarzy. Robert Mazurek sugerował, że Jacek Protasiewicz jest pod wpływem alkoholu. „Robuś, wszystko to Twoje rekomendacje! Wszyscy przecież wiedzą, że ukrywasz swój alkoholizm pod pojęciem konesera… a koszula w kwiaty ma odwracać uwagę porannych gości od nieświeżego oddechu… nieźle się kryjesz, ale brat cię zdemaskował. Kaska w rodzinie musi się zgadzać, jak zawsze!” – napisał Protasiewicz.
„Stanowczo odcinamy się od niestosownych wpisów J. Protasiewicza. Nie ma naszej zgody na działania niezgodne ze standardami etycznymi, jakie stawiamy naszym przedstawicielom w życiu publicznym. W tej sprawie zostaną podjęte odpowiednie kroki” – brzmi odpowiedź PSL na platformie X.
„Szanuję zdanie kolegów, ale ja w PSL nie jestem! Robię, to co robię na własny rachunek” – odpowiadał Jacek Prostasiewicz.