Olbrzymi bóbr nazywał się Castoroides ohioensis. Ten drugi człon oznacza Ohio w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 1837 roku odnaleziono jego kości zatopione w starym torfowisku. Od razu było wiadomo, że to jakiś gryzoń. Potężne siekacze zdradzały krewnego bobra, ale rozmiary tego zwierzęcia były wręcz porażające.
Megafauna to termin oznaczający duże albo ogromne gatunki zamieszkujące jakiś teren najczęściej w przeszłości. Swoją megafaunę miała Australia, Ameryka Południowa, w jakimś sensie także Europa epoki lodowcowej wraz z Polską, gdzie żyły mamuty, nosorożce włochate, niedźwiedzie jaskiniowe, wielkie hieny jaskiniowe czy potężne lwy jaskiniowe. Niezwykle unikalna była megafauna Ameryki Północnej czasów plejstocenu, w ramach której kontynent ten zamieszkiwały olbrzymy takie jak mamuty kolumbijskie, tygrysy szablozębne, wielkie naziemne leniwce, ogromne pancerniki, niedźwiedź krótkopyski większy od współczesnych grizli i wreszcie również ten niesamowity bóbr.
Czy rozpoznasz polskie ssaki? Wydaje się łatwe, a nie jest
W jaskini Sheriden w Ohio szczątki tego bobra z potężnymi siekaczami i żuchwą leżały właśnie obok kości niedźwiedzia krótkopyskiego i przodka współczesnych pekari. Castoroides musiał żyć na tym terenie od 1,8 miliona lat temu aż po mniej więcej 11 tysięcy lat temu, gdy zniknął wraz z całą megafauną. Znajdowano go także na terenach od Alaski po Teksas i Florydę, co znaczy, że był dość powszechnie spotykany w Ameryce Północnej.
Rekonstrukcja wielkiego bobra Castoroides ohoiensis Charles Robert Knight Wikimedia
Bóbr mógł ważyć nawet 150 kg
Ogromny bóbr osiągał ponad 2 metry długości. Jego wagę kiedyś szacowano na 250 kg, teraz wydaje się, że nie był aż tak ogromny i ważył może 150 kg, a może mniej. W każdym razie pierwsze szacunki mówiły o gryzoniu wielkości lwa, co robi ogromne wrażenie. Potęguje je fakt, że to wcale nie był rekordzista w świecie gryzoni. W dawnej Ameryce żyły zwierzęta jeszcze większe, gryzonie o wadze kilkuset kilogramów.
Dzisiaj największym jest kapibara z Ameryki Południowej, która dorasta do ponad 60 kg wagi. Wielki bóbr Castoroides przebijał ją pod tym względem bez problemu.
Przednie łapy bobra olbrzymiego były znacznie większe niż u bobrów współczesnych, natomiast tylne nogi były krótsze. Castoroides przypominał więc współczesne bobry, ale zarazem bardzo się od nich różnił. Naukowcy uważają, że nie ma powodu zakładać, iż ten olbrzym miał także charakterystyczny dla bobrów ogon w kształcie wiosła, zwany w slangu kielnią. Bobry używają kielni jako podpórki podczas przemieszczania się, ale używają go także jako napędu i budowy swych żeremi. Czy olbrzymi bóbr ich nie budował?
Nie jest wykluczone, że nie robił wielu innych rzeczy, typowych dla jego współczesnych krewniaków. Budowa czaszki tego giganta sugeruje, że był przystosowany do długiego przebywania pod wodą. Nurkował i pływał zapewne lepiej niż dzisiejsze bobry żyjące chociażby w Polsce.
Porównanie rozmiarów wielkiego bobra Castoroides i człowiekaWikimediaCommonsWikimedia
Ogromne zęby jak dłuta, ale nie ścinały drzew
Miał także ogromne siekacze, co u bobrów nie jest niczym niecodziennym. Używają ich do ogryzania roślin, kory, nawet ścinania drzew, z którym budują tamy. U Castoroides siekacze były jeszcze większe niż u bobrów współczesnych, ale miały także inną budowę. Nasz bóbr ma zęby pokryte specjalnym, ścieralnym szkliwem. U bobra olbrzymiego były karbowane i osiągały aż 15 cm długości. To nasuwa podejrzenie, że chociaż ten wielki gryzoń mógłby powalić bez trudu nawet największe drzewo, raczej tego nie robił. Może żywił się roślinnością rosnącą w wodzie, po którą nurkował. Może zjadał inny roślinny pokarm, tego nie wiemy. Wiele wskazuje jednak na to, że zdolność bobrów do cięcia drzew i budowania tam pojawiła się później, u niego jeszcze nie występowała.
Więcej, możliwe że ten wielki bóbr był przedstawicielem zupełnie innej linii rozwojowej tych gryzoni, która całkowicie wymarła. Ewolucja zlikwidowała olbrzymy, zostawiła i tak duże zwierzęta, bo przecież bóbr kanadyjski może ważyć nawet 40 kg.
Catherine Yansa z Uniwersytetu Stanowego Michigan i Peter Jacobs z Uniwersytetu Wisconsin-Whitewater przeprowadzili badania izotopów węgla w szczątkach tych wymarłych bobrów, zwłaszcza ich zębach. Udowodnili, że chociaż były wielkie, nie nadawały się do ścinania drzew. Bobry takie jak Castoroides zapewne spędzały większość życia w wodzie, nie budowały żeremi ani tam, a tryb ich życia przypominał ten, który dzisiaj wiodą w Afryce hipopotamy.
„Wydarzenia”: Bielik zatruł się pokarmem. Winnymi okazali się myśliwiPolsat News