Działalność nierejestrowa (określana też jako nieewidencjonowana) to drobna działalność zarobkowa osób fizycznych, która nie wymaga rejestracji firmy. Prowadzenie takiej działalności nie wymaga wpisu do CEIDG, czyli Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Skoro nie jest to działalność, to osoba ją wykonująca nie jest przedsiębiorcą. Ten sposób aktywności zawodowej został wprowadzony do porządku prawnego kilka lat temu i obejmuje drobny handel, rękodzieło czy rzemiosło.
Działalność nierejestrowana – zasady
Jest przeznaczona dla osób, które w ostatnich pięciu latach nie wykonywały działalności gospodarczej, a miesięczne przychody z działalności nie przekroczą limitu, czyli 75 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w danym roku (obecnie jest to 3181,50 zł, a od lipca 2024 r. – 3225 zł).
Na takiej działalności nie odprowadza się składek zdrowotnych ani społecznych do ZUS. Nie wpłaca się również zaliczek na podatek dochodowy jak przy działalności gospodarczej. Osoby decydujące się na ten rodzaj aktywności prowadzą uproszczoną ewidencję sprzedaży i rozliczają przychody z działalności nierejestrowanej (po odliczeniu kosztów) w zeznaniu rocznym PIT-36 według skali podatkowej.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w 2022 r. działalność nierejestrową prowadziło w kraju 49,9 tys. osób. Łącznie osiągnęły one przychód w wysokości 254,3 mln zł.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii chciałoby, aby działalność nierejestrowaną mogły wykonywać również osoby świadczące usługi, które nie są objęte koncesjami. To na przykład sprzątanie, nauczanie języków, prowadzenie kursów. Pierwsza część pakietu deregulacyjnego, który zawiera taką propozycję, została przekazana do uzgodnień społecznych.
Ministerstwo finansów chce rozszerzyć działalność nierejestrowaną
Szef resortu Krzysztof Hetman wyjaśnił, że propozycja jest „wynikiem wsłuchania się w głosy środowisk przedsiębiorców”.
– Chcemy tworzyć prawo bardziej przyjazne przedsiębiorcom, bardziej stabilne, zrozumiałe i lepiej skonsultowane. Prawo powinno służyć przedsiębiorcom, dlatego dążymy m.in. do likwidacji starych obowiązków, jeśli wprowadzamy nowe – zaznaczył Hetman.
Dziennikarka serwisu money.pl zapytała ministerstwo, czy nie obawia się, że furtka deregulacyjna zachęci do obchodzenia prawa. Słowem, czy nie grozi odpływ ubezpieczonych w ZUS w związku z nowymi przepisami.
Resort rozwoju odpowiedział, że propozycja zmian jest wynikiem postulatów, które zgłaszały od dłuższego czasu środowiska biznesowe, w tym osoby chcące rozpocząć własną dorywczą działalność. Ministerstwo zaznaczyło również, że projekt pierwszego pakietu deregulacyjnego jest obecnie przedmiotem konsultacji i uzgodnień. Wszelkie zgłoszone do niego uwagi będą przedmiotem pogłębionych analiz.