W środę posłowie głosowali nad wnioskiem posłów PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Sejm odrzucił wniosek.
Głosowanie poprzedziła debata, w trakcie której politycy PiS zarzucali ministrowi bezprawne przejęcie mediów publicznych. Minister bronił swoich decyzji. Tłumaczył je koniecznością pilnego zakończenia seansu nienawiści w TVP i w rozgłośniach Polskiego Radia. Wystąpienie zaczął od przypomnienia sprawy śmierci Pawła Adamowicza oraz Mikołaja Filiksa.
Negatywna opinia komisji ws. wotum nieufności dla Sienkiewicza
Wcześniej komisja kultury i środków przekazu zaopiniowała wniosek o udzielenie wotum ministrowi negatywnie. Przebieg zrelacjonował Bogdan Zdrojewski. – Padały trzy argumenty. Dominowały wątpliwości dotyczące podstawy prawnej (zmian w mediach publicznych – red.), zarzucono metodę siłową, mówiono o brutalności, padła opinia, że mamy stan mediów jak w Rosji. W toku dyskusji przeważały opinie, które zadecydowały. Zwrócono uwagę, że mamy do czynienia z partyjnością przekazu, gigantyczną rozrzutnością, dzieleniem Polaków, brakiem rzetelności, a w efekcie braku misji publicznej. Zwracano uwagę na wysokie, niepoliczalne na razie koszty okupacji telewizji – mówił.
Na początku stycznia politycy PiS Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak poinformowali, że złożą w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Decyzję argumentowali sposobem, w jaki wprowadzone zostały zmiany w mediach publicznych.