Linia nr 99 to jeden z najważniejszych turystycznych szlaków dla pociągów w Polsce. Ten fragment „kolejowej zakopianki” rozpoczyna się w Chabówce i prowadzi do stolicy polskich Tatr, a przez ostatnie lata – razem z odcinkami linii nr 97 i 98 – był modernizowany za przeszło 1,4 miliarda złotych.
Mieszkańcy i przyjezdni znosili ciągłe zawieszanie ruchu pociągów do Zakopanego i wznawianie go na wakacje oraz ferie zimowe. Gdy nie jeździły, zastępowały je autobusy, lecz jazda w góry z obligatoryjną przesiadką w Krakowie nie była tak zachęcająca, jak bezpośrednia relacja. Problemy miały skończyć się w grudniu, gdy PKP PLK ogłosiły zakończenie prac.
Pociągi wróciły na stałe do Zakopanego. Nie bez kłopotów
Na turystów czekała odnowiona stacja w Zakopanem, przygotowano też m.in. odświeżone perony na przystankach na trasie, a także łącznicę w Chabówce skracającą czas podróży. Wykonawca robót kładł nowe tory niedługo przed wznowieniem połączeń, dlatego obawiano się, czy plan się powiedzie i na Boże Narodzenie pociągi wrócą pod Tatry. Ostatecznie się udało.
Kolejarze jednak nie uniknęli kłopotów. W marcu jeden z peronów na zakopiańskiej stacji zapadł się, miejscami ruszały się płytki, gdzie indziej wybrzuszyły. – Wszyscy śmieją się, że jeszcze trzech miesięcy nie ma od otwarcia, a już są takie zapadliska – mówił w Polsat News pan Bartłomiej, mieszkaniec miasta.
PKP PLK zapewniły wtedy, że wszystkie uszkodzenia zostały zabezpieczone, a wykonawca prędko przystąpi do naprawy. Minął miesiąc i okazało się, iż to niejedyna konieczna interwencja na linii nr 99. W Zakopanem i na odcinku Poronin – Szaflary zdeformowały się tory, a pociągi musiały z tego względu obniżyć prędkość do 40 km/h.
Wcześniej zapadł się peron, teraz zdeformowały tory. Winna temperatura
Zarządca infrastruktury przyznał na łamach „Kolejowego Portalu”, że przyczyną deformacji była najpewniej zbyt niska temperatura w zimowym okresie, gdy układano tor. – W połączeniu z bardzo wysokimi, jak na okres wczesnowiosenny, temperaturami (…) spowodowało to powstanie dużych naprężeń, a w konsekwencji nierówności. Wykonawca został zobowiązany do pilnej regulacji toru – powiedziała rzeczniczka PKP PLK Dorota Szalacha.
Zasugerowała też, że efekt modernizacji miejscami nie jest zadowalający dla kolejarzy. – Odbiór końcowy prac od wykonawcy nastąpi wówczas, gdy nawierzchnia torowa będzie spełniała oczekiwane parametry – skwitowała Dorota Szalacha.
PKP PLK zapewniły, że deformacja torów na „zakopiance” została naprawiona w środę. Jak sprawdziła Interia, w piątek przed 10:00 żaden pociąg jadący na odcinku Kraków-Zakopane nie był opóźniony.