Wiele wskazuje na to, że rząd jest coraz bliżej wzięcia się za zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Potwierdzać to może nawet oficjalne pismo wystosowane przez będącego w opozycji Jarosława Kaczyńskiego.
Początek wielkich zmian nastać ma już w przyszłym tygodniu – 7 lutego – na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Co więcej, ma to być ostatnia „duża” rzecz, którą rząd zajmie się przed nadchodzącymi kwietniowymi wyborami samorządowymi.
Jako pierwsza o wielkich planach poinformowała w środę wyborcza. – Nie wdając się w szczegóły, powiem, że po decyzjach, które zapadły w gronie liderów koalicji, pójdziemy na ostro. Nie będzie TK w obecnym składzie – usłyszała gazeta od „ważnego polityka koalicji rządowej”.
Uchwały zmienią Trybunał Konstytucyjny?
Podstawą zmian mają być – tak jak w poprzednich przypadkach – uchwały. Choć ich szczegóły nie są jeszcze znane, to niewykluczone, że za ich pośrednictwem stwierdzona zostanie wadliwość wyboru tzw. sędziów dublerów: Mariusza Muszyńskiego, Jarosława Wyrembaka i Justyna Piskorskiego.
To, w jaki sposób dojdzie do zmian, miało być planowa jeszcze przed przejęciem władzy, jednak, według źródła Wyborczej, opóźniły je na samym początki m.in. „wewnętrzne spory w koalicji”.
Ponadto uchwały gotowe miały być już od co najmniej miesiąca i przedstawione miały zostać podczas posiedzenia 10 stycznia, jednak plany pokrzyżowała burza, jaka wybuchła wokół Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Wiceminister obrony nic nie wie
Zapytany w czwartek wieczorem o temat planów rządu wiceminister obrony Paweł Zalewski stwierdził, że jedynie „zna doniesienia prasowe”. – Nie znam takich planów. Nie widziałem ich na oczy – przyznał w rozmowie w Polsat News.
Niemniej stan prawny Trybunały Konstytucyjnego polityk ocenia negatywnie. – To jest ten pat, do którego doprowadził PiS. PiS uważa, że mógł tak zepsuć prawo, że teraz może z tego korzystać. Otóż nie. Nie może być tak, żeby ci, którzy łamali Konstytucję, teraz z tego łamania Konstytucji korzystali – ocenił.
Prezydencka minister krytykuje pomysł
Wprost przeciwny głos płynie ze strony Pałacu Prezydenckiego, również w Polsat News. – Ten pomysł krążył od kilku miesięcy w domenie publicznej i podzielam tutaj w 100 proc. pogląd pana profesora Piotrowskiego w tym zakresie, że to są oczywiście działania absolutnie niezgodne z Konstytucją – stwierdziła prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
– Jest to kolejna próba zmiany sytuacji faktycznej absolutnie nielegalnymi metodami. Kolejny zamach na organ działający w ocenie pana prezydenta zgodnie z prawem – powiedziała. – To jest przede wszystkim zakwestionowanie statusu sędziów bez żadnej podstawy w prawie, a po drugie zakwestionowanie orzeczeń, które zostały wydane – dodała.
Z Pałacu Prezydenckiego płynie jasne przesłanie: wszelkie negatywne zmiany – bo takimi są w ocenie Andrzeja Dudy i jego doradców – obciążają rząd. – Jest to takie następne pogłębienie chaosu prawnego, z którym mamy do czynienie. Będzie obciążać tylko i wyłącznie jedną stronę sporu politycznego – powtórzyła Paprocka.