Wyciek ropy do Bałtyku odnotowano we środę 7 lutego. Do wypadku doszło w paliwowym terminalu należącym do Orlen Litwa (Orlen Lietuva) podczas załadunku tankowca. W chwili załadunku przy boi terminalu naftowego zerwała się lina cumownicza, a ropa wyciekła do Morza Bałtyckiego.
To kolejny wyciek ropy, do jakiego doszło w miejscowości Butynga i w tym samym terminalu. Pod koniec 2020 r. w tym miejscu wyciekło około 1-2 ton ropy.
Spółka Orlen Litwa powiadomiła o zdarzeniu Litewskie Siły Zbrojne, które przybyły na miejsce m.in. helikopterem. Do pomocy w usuwaniu skutków zadysponowano też statek ratowniczy.
Na miejscu pojawili się także członkowie Departamentu Ochrony Środowiska, którzy wkrótce będą mogli określić skalę zanieczyszczeń, które przedostały się do morza. Ocenią też wpływ wycieku na środowisko morskie. Dotychczasowe informacje opierają się na wstępnych ustaleniach.
Litewskie Siły Zbrojne usuwają we czwartek plamy ropy z morza, ale wiatr i tworzące się fale utrudniają prowadzenie akcji.
Litewskie wojsko informuje, że do Bałtyku dostało się ok. 300 litrów ropy. Oszacowano, że plama rozlała się na długość 9 km. Vidmantas Tilvikas, szef Morskiego Departamentu Ochrony Środowiska powiedział litewskiemu LRT RADIO, że dokładna ilość rozlanych substancji zanieczyszczających Bałtyk jest nadal nieoszacowana.
Jeśli działania służb będą niewystarczające, na miejscu pojawi się więcej zespołów w śmigłowcach i statkach.
W październiku ub. r. doszło do wycieku ponad kilku tysięcy litrów ropy. Prom Marco Polo zaczepił o dno Morza Bałtyckiego, a to spowodowało wyciek paliwa.