Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak na antenie Polsat News pytany był m.in. o to, czy rząd rozważa wprowadzenie jednostronnego embarga na przywóz kolejnych towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Kołodziejczak przypomniał, że do Polski nie można importować pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku.
Minister Siekierski spotka się się z ministrem rolnictwa Ukrainy
Poinformował, że w środę minister Czesław Siekierski ma rozmawiać z ukraińskim ministrem Mykołą Solskim. – Dzisiaj piłka po stronie Ukrainy. Albo chcą się z nami dogadać, albo będziemy musieli wprowadzać kolejne ograniczenia – dodał Kołodziejczak.
Wcześniej w rozmowie z Polskim Radiem 24 oświadczył, że nie można mówić, iż w rolnictwie problemów nie ma, bo one są i „to jest fakt”. Jego zdaniem to wina przede wszystkim poprzednich rządów, które problemów w rolnictwie nie rozwiązywały w sposób systemowy, tylko przyklejano „plaster na ranę”.
We wtorek Kołodziejczak był gościem kilku mediów, w których pytany był o to, kiedy ministerstwo ujawni listę podmiotów, które sprowadzały zboże z Ukrainy. Opublikowanie jej obiecywał już kilka miesięcy temu poprzedni minister Robert Telus.
Kiedy lista firm sprowadzających zboże z Ukrainy?
– Pod koniec tygodnia może zostać ujawniona lista firm, które sprowadzały zboża z Ukrainy – zapowiedział. Dodał, że lista jest jeszcze sprawdzana pod kątem tego, co firmy mogły zrobić z danymi produktami.
– Też widzimy firmy, które są powiązane z politykami czy z partiami politycznymi i nie mówimy tutaj o jednej partii politycznej, żeby sprawa była jasna – powiedział wiceminister. Już wczoraj w „Faktach po Faktach” mówił, że „to będzie lista, która będzie też listą wstydu dla niektórych partii politycznych”.
Kilka dni temu w sieci pojawiła się tajemnicza lista, na której wymieniono nazwy 500 firm, które rzekom miały sprowadzać zboże z Ukrainy. Nie potwierdzono jej autentyczności.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski przyznał, że zapoznał się z listą. – Nie jest ona może w całości prawdziwa, ale duża część danych, jakie tam są to prawda – powiedział szef resortu.
Bojkot Oleju Kujawskiego
Na liście znalazła się spółka Bunge Polska sp. z.o.o., producent Oleju Kujawskiego. Cześć internautów od razu zaczęła nawoływać do bojkotu tej marki.
Firmie zarzucono, że miała zaimportować z Ukrainy zboże o wartości 69 mln złotych, zamiast wykorzystywać polskie możliwości. Wspomniany fakt wywołał oburzenie w sieci. Posty, w których bojkotowano olej, pojawiły się m.in. na platformie X. „Przetwórca nasion oleistych i producent tłuszczów roślinnych” – pisano. Pytania o to, co zamierza zrobić z tym rząd, kierowano do Ministra rolnictwa i rozwoju wsi Polski Czesława Siekierskiego.
Więcej o wezwaniu do bojkotu oleju piszemy w tekście poniżej.