O walce prokurator Ewy Wrzosek ws. mediów publicznych głośno zrobiło się w czwartek, gdy dziennikarz Wirtualnej Polski ujawnił, że wnioski złożone przez nią do sądów ws. TVP powstawały poza siedzibą prokuratury. Z ustaleń wynika też, że Wrzosek pracę nad pismami miała zacząć, zanim oficjalnie dowiedziała się o sprawie.
Prócz tego w tekście pojawił się wątek kancelarii Clifford Chance, w siedzibie, w której powstawać mogły dokumenty, a która obecnie obsługuje publiczne media.
W sobotę medialne doniesienia skomentował sędzia Trybunału Stanu i prezes Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA) Przemysław Rosati.
„Granice zostały przekroczone. Nie jest tak, że się nic nie stało. Stało się” – napisał Rosati.
„Jeżeli kancelaria chce interweniować to formalnie składa wniosek do prokuratury. Tyle i aż tyle. Jeżeli prokurator chce interweniować to tylko zgodnie z przepisami i zasadami” – napisał prezes NRA.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej: Nie ma zgody na takie praktyki
Przemysław Rosati podkreślił, że „nie ma zgody na praktyki budzące wątpliwości„. „Taka sytuacja, w tym postawa prokuratora, jeśli potwierdzą się informacje prasowe, nie buduje autorytetu urzędu prokuratorskiego w oczach obywateli i nie wzmacnia zaufania obywateli do państwa” – stwierdził jednoznacznie.
Sędzia Trybunału Stanu podkreślił również, że „w interesie publicznym ta sprawa musi być dokładnie wyjaśniona„. „Jeżeli to nie zostanie wyjaśnione, to czy w następnym kroku gotowe orzeczenia będę zanoszone do sądów, bo ktoś uzna, że wymaga tego interes społeczny?” – zapytał Przemysław Rosati.
Na koniec prezes NRA podkreślił, że „w adwokaturze nie ma zgody na takie praktyki„.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!