Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zabrała głos na temat wzrostu rachunków za energię elektryczną.
– Taryfy za prąd będą niższe – przekazała na antenie TVP minister. Dodała, że pracuje nad ustawą, w której będzie m.in. zmiana podstawy naliczenia taryf, aby można je było obniżyć.
Henning-Kloska zapowiedziała, że ministerstwo pracuje nad obniżką cen maksymalnych za prąd.
– Drugi element to cena maksymalna, która będzie niższa niż teraz – przekazała minister. Jak poinformowała, „trzecim elementem ma być bon energetyczny, który trafi do najbardziej potrzebujących”.
Minister zaznaczyła, że rządowy projekt ustawy w sprawie cen energii dla odbiorców jeszcze w kwietniu trafi do Sejmu.
– Nie będzie żadnego wzrostu cen energii na poziomie 50 proc. czy nawet 40 proc. – przekazała na antenie TVP Hennig-Kloska. – Nie straszmy ludzi – dodała.
– Zmiany rachunków będą rzędu 30 złotych – zadeklarowała minister.
Podwyżki cen energii. Minister usunęła ze konta post cytujący jej słowa
Z profilu w mediach społecznościowych Hennig-Kloski został usunięty post z deklaracją konkretnej kwoty.
Po chwili pojawił się inny wpis.
„Podwyżki rzędu 40- 50% nie będą miały miejsca. Zadbamy o niższe taryfy, niższą cenę maksymalną i bon dla min 3,5 miliona gospodarstw, które potrzebują pomocy” – zadeklarowano.
Koniec tarczy antyinflacyjnej. Rachunki w górę
Tarcza antyinflacyjna, która zamroziła wzrost cen prądu, skończy się w czerwcu. Tak zdecydował rząd Donalda Tuska.
Tarcza zakłada, że konsumenci mają limity zużycia energii elektrycznej po określonej cenie. Za pierwsze 1,5 MWh płacili preferencyjną stawkę 412 zł netto za 1 MWh. Po przekroczeniu tego limitu koszt prądu wzrasta nawet do 693 zł za 1 MWh.
Od lipca więc odbiorcy prądu zobaczą wyższe kwoty na rachunkach.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!