Coraz wyraźniej rysuje się mocne ochłodzenie, które dotrze do Polski w przyszłym tygodniu. Chociaż w weekend będzie jeszcze ciepło – ale nie wszędzie spokojnie – to już w poniedziałek nastąpi potężna zmiana. Przyjdą deszcze, a temperatura gwałtownie spadnie. Nie zabraknie nawet mrozów – wynika z prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store
Jak ostrzega w rozmowie z Interią dyżurna synoptyk IMGW Ewa Łapińska, w przyszłym tygodniu do Polski może dotrzeć prawdziwy arktyczny podmuch. Chłodne powietrze napływające z północy może przynieść przymrozki, na które szczególnie muszą uważać między innymi sadownicy.
Ciężka końcówka tygodnia
Nieprzyjemne warunki będą panować już w najbliższy weekend, zwłaszcza w jego drugiej połowie. Jak potwierdza specjalistka, niedziela będzie „deszczowa, burzowa, z silnym wiatrem”, co powinny wziąć pod uwagę na przykład osoby planujące w tym czasie odpoczynek lub aktywność na świeżym powietrzu.
Najnowsze prognozy IMGW zakładają, że od początku przyszłego tygodnia warunki również będą wymagające. Pojawi się więcej chmur, a na południu Polski będzie silnie padało i tam pogoda stanie się szczególnie wymagająca. Na południowym wschodzie wciąż możliwe będą burze.
Ochłodzenie na horyzoncie
Powoli zaczną się również rysować wyraźne zmiany, które w kolejnych dniach mogą się nasilać:
– Rzeczywiście, od dwóch-trzech dni wyniki modeli numerycznych, które weryfikujemy, pokazują na horyzoncie ochłodzenie – potwierdza Ewa Łapińska.
Specjalistka podkreśla, że owo ochłodzenie będzie znaczące:
– W stosunku do tego, co mamy dzisiaj wyniesie około 10 stopni. Temperatura maksymalna na poniedziałek jeszcze będzie „w miarę”: od 8 stopni nad morzem do 12 na południu i 15 na krańcach południowo-wschodnich […] ale już we wtorek, jeśli temperatura maksymalna w całej Polsce osiągnie 10-11 stopni Celsjusza, to będzie dużo – podkreśla dyżurna synoptyk IMGW.
Oznacza to wyraźne ochłodzenie w porównaniu z temperaturami, które panują obecnie. Będą im towarzyszyć przelotne opady deszczu, więc pogoda w wielu miejscach może być nieprzyjemna.
/
Czy trzeba się obawiać mrozu?
Ekspertka powiedziała Interii, że według obecnych prognoz miejscami mogą wystąpić chwilowe przymrozki, które nie powinny trwać przez całą noc:
– Rzeczywiście gdzieś lokalnie, w zagłębieniach terenu i miejscach „typowych i newralgicznych”, czyli na Warmii i Mazurach oraz na Pomorzu mogą się pojawić temperatury około zera i przy gruncie -1, -2 st. C – powiedziała synoptyk.
– Nad ranem w środę, czwartek i w piątek gdzieś miejscami temperatura przy gruncie może wynieść około -2 st. C, a na 2 metrach: około zera. Ta ujemna temperatura nie powinna utrzymywać się długo w nocy, tylko wystąpić na chwilę, ale może się pojawić – ostrzega Ewa Łapińska.
Ekspertka skomentowała też doniesienia o ewentualnych większych przymrozkach w tym okresie, zakładających mróz na poziomie nawet około -5 st. C:
– Nie można tego włożyć między bajki, ale trzeba zaznaczyć że jest to bardzo daleki termin bardzo ogólnej prognozy. Jej sprawdzalność jest o wiele niższa i trzeba mieć na uwadze, że takie wartości się przewijają w dłuższym horyzoncie na prognozach, ale trzeba to weryfikować.
/
– Nie chcemy na razie ani mocno straszyć, ani powiedzieć: „tak, na pewno wszystko nam zamarznie”. Natomiast trzeba mieć na uwadze to, że zmieni się cyrkulacja – napływ powietrza z łagodniejszego zachodniego na północny. Z północy napływają chłodniejsze masy powietrza, one powodują przymrozki i niższe temperatury i trzeba pamiętać, że takie rzeczy mogą się zdarzać – powiedziała synoptyk.
Arktyczny podmuch
– „Kwiecień-plecień bo przeplata [trochę zimy, trochę lata] – w myśl tego przysłowia wszystko jeszcze może się zdarzyć. Przelotne opady śniegu też prognozujemy, w górach i na Warmii i Mazurach w drugiej połowie tygodnia – dodała specjalistka.
Opady deszczu ze śniegiem mogą się pojawić w okolicach czwartku i piątku, a jeszcze wcześniej: w nocy ze środy na czwartek w górach może nawet popadać sam śnieg – nie wyklucza Ewa Łapińska.
Ekspertka radzi również właścicielom sadów i drzewek owocowych, by zachowali czujność:
Warto, żeby te osoby wiedziały, że muszą ich pilnować, czy to będzie [noc] z wtorku na środę, ze środy na czwartek czy z czwartku na piątek. Lokalnie [mróz] może wyskoczyć, więc warto je [na to] uczulać – powiedziała specjalistka.
W rozmowie z Interią synoptyk Ewa Łapińska stanowczo podkreśla, że tego typu prognozy trzeba traktować bardzo ostrożnie, a najlepszą sprawdzalność mają modele kilkudniowe. Warto na bieżąco śledzić najnowsze prognozy i odpowiednio na nie reagować.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!