W środę wieczorem ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne gościł na „Kanale Zero”. O jego kulisach opowiedział w czwartek Robert Mazurek, który prowadził rozmowę.
Ambasador Izraela nawrzeszczał na dziennikarza
– Zdarzyło mi się w życiu przeprowadzić ponad tysiąc wywiadów, dawno temu przestałem liczyć. Ludzie wychodzili z nich w różnym humorze, mniej lub bardziej szczęśliwi. Bywało, że wybiegali wściekli (…), byli tacy, którzy nie podawali mi ręki, którzy później przez długi czas się do mnie nie odzywali – powiedział dziennikarz.
– Ale nigdy nie miałem takiej sytuacji, że po rozmowie zrywa się gość, stoi koło mnie i na mnie krzyczy. I na mnie wrzeszczy i ma do mnie pretensje. Moi koledzy kamerzyści i ci którzy byli ze mną w studiu byli zdumieni. Ja również. Rozumiem, że pan ambasador mógł nie być specjalnie szczęśliwy z tego, jak ta rozmowa wyglądała, czemu bardzo jasno dawał wyraz. Ale jest pewna różnica delikatna między niezgodą na to, że tak to się potoczyło a wrzaskiem, pretensjami, które pan ambasador wobec mnie wystosowywał w tej swojej bardzo ekspresyjnej formie – dodał.
Redaktor ocenił, że sytuacja była absurdalna. – Stoi ochroniarz, stoi ambasador obok mnie, gestykulując żywo ma mi za złe, że przywoływałem dr Bryc i jego rosyjskie korzenie. To go właśnie najbardziej dotknęło – dodał.
– On mi z resztą powiedział, że on wiedział, kim ja jestem i po mnie tego się nie spodziewał. Owszem, ja nie jestem antysemitą, ale to, co zrobiłem, było jeszcze gorsze – podsumował.
Ambasador Izraela o zabitych wolontariuszach. Szedł w zaparte
Pretekstem do rozmowy był ostrzelania izraelskiego wojska konwoju z pomocą humanitarną, do którego doszło w poniedziałek. Na skutek ataku zginęło siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym obywatel Polski – 35-letni Damian Soból.
– Takie rzeczy się zdarzają (…) Nie wierzę, że ktoś w armii Izraela miał celowo strzelać do osób niewinnych – mówił ambasador.
Mimo że dyplomata wielokrotnie był pytany o to, czy przeprosi za zdarzenie, słowo „przepraszam” nie padło. Jakow Liwne zapowiedział również, że nie zostanie przeprowadzone międzynarodowe śledztwo w sprawie. Jak stwierdził, po ustaleniu faktów, „wszystkie informacje zostaną zostaną przekazane Polsce”.
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna poinformował w czwartek, że Liwne został wezwany do MSZ na piątek na godz. 10 oraz że z ambasadorem Izraela spotka się osobiście. Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że podczas spotkania wiceminister przekaże ambasadorowi notę dyplomatyczną.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!