Iskrzyłudy nie są kawałkiem folii, flakiem od kiełbasy czy czymś co jeszcze może nam przyjść na myśl, a które ktoś wyrzucił do morza. Dryfują niedaleko powierzchni, ale to żywe organizmy. To zwierzęta zaliczane do sprzągli. Przezroczyste kiełbasy, które przypominają, to w rzeczywistości złożone kolonie tych zwierząt.
Sprzągle należą do osłonic. Nie są duże, osiągają najczęściej od kilku do kilkunastu centymetrów długości ciała, które przypominają małe cylinderki albo kapselki. Gdy się je złoży jednak w większą grupę czy kolonię, wówczas taki złożony organizm może dojść do nawet kilku metrów długości. Jest wtedy świetnie widoczny, mimo iż ciało ma przezroczyste. Co nie znaczy, że bezbarwne. Na końcu gardzieli każdego z takich organizmów znajdują się bowiem specjalne komórki zdolne do bioluminescencji. To znaczy, że iskrzyłudy potrafią rozświetlić ocean niczym w „Avatarze”. Stąd zresztą wzięła się ich nazwa naukowa pyrosoma, oznaczająca w gruncie rzeczy połącznie ognia i przejrzystego ciała.
W zeszłym roku pyrosomy były widywane u brzegów południowej Australii i Tasmanii, co wzbudziło sporą sensację i zainteresowanie świata. Morza i oceany kryją przed nami wiele tajemnic, żyje tu sporo organizmów tak prostych, jak fascynujących, które nie mogłyby funkcjonować na lądzie. Sprzągle takie jak pyrosomy właśnie do nich należą. Teraz pojawiły się w Oceanie Spokojnym, w jego północno-wschodnich wodach wokół wybrzeży Stanów Zjednoczonych i Meksyku. Zostały tam zaobserwowane w sporej liczbie.
Niestety, jak informuje Dylan Gomes z Oregon State University, cytowany przez „New Scientist”, oznacza to pewne problemy. Skoro bowiem tak wiele iskrzyłud pojawiło się ostatnio w tej części oceanu, to znaczy że odnoszą one spory sukces reprodukcyjny. Mają pod dostatkiem dobrych warunków do rozwoju. A odbywa się to kosztem innych zwierząt morskich, zwłaszcza ryb. Te sprzągle niejako zajmują ich miejsce w piramidzie troficznej. Amerykanie zastosowali analizę komputerową, która wykazała, że zwierzęta znajdujące się wyżej w łańcuchu pokarmowym, w tym ryby, mają mniej pożywienia.
Ma to zapewne związek z zakłóceniami w przepływie energii między głębszymi i płytszymi fragmentami Pacyfiku.