Według doniesień „Super Expressu” w nocy z 10 na 11 kwietnia w hotelu sejmowym odbyła się huczna impreza z udziałem m.in. Łukasza Mejzy, Kamila Bortniczuka i Dariusza Mateckiego. Sieć obiegło nagranie, na którym słychać, jak politycy głośno śpiewają „O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun”. Okoliczni mieszkańcy zaalarmowali policję. Interweniowała też Straż Marszałkowska.
– To wstyd i żenada. Posłowie zachowali się żenująco. Wstyd, żeby tak się zachowywać w hotelu sejmowym – powiedział Bolesław Piecha w rozmowie z „Super Expressem”. Jego zdaniem politycy „powinni przeprosić za swoje zachowanie”.
– To nie licuje z powagą posła – podkreślił Bolesław Piech.
Impreza w hotelu sejmowym. Łukasz Mejza o „przywracaniu tradycji”
– Przywracamy wieloletnie, najlepsze tradycje tego miejsca – mówił o imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza. Sprecyzował, że zgromadzeni „śpiewali polskie patriotyczne pieśni„, które były przeplatane utworami humorystycznymi.
– W przeciwieństwie do koalicji 13 grudnia nie fałszuję ani politycznie, ani muzycznie – mówił poseł PiS.
Zachowanie posłów komentował także marszałek Sejmu.
– W czasach słusznie minionych było też zjawisko delegacji. Jak się wyjeżdżało w delegację, to obowiązywała zasada „co było w Vegas, zostaje w Vegas”. My mamy tu Vegas na miarę naszych możliwości, toteż i artyści tej klasy – mówił Szymon Hołownia.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!