Zerowa stawka VAT na niektóre produkty spożywcze (owoce, warzywa, mięso, nabiał i produkty ze zbóż) obowiązuje od 1 lutego 2022 roku i co sześć miesięcy była przedłużana. Brak wpływów z VAT obniża dochody budżetu, w związku z czym od pewnego czasu mówiło się o konieczności powrotu do 5 proc. stawki – tym bardziej że od kilku miesięcy spada inflacja, która była najważniejszym powodem wprowadzenia zerowego VAT.
Aktualne rozporządzenie w tej sprawie obowiązuje do końca 2023 roku. Urzędujący przez dwa tygodnie minister finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego przedłużył je na kolejne trzy miesiące. Ministerstwo Finansów zadecydowało, że kolejnego przedłużenia nie będzie, zatem po 1 kwietnia ceny wielu podstawowych produktów żywnościowych nieznacznie pójdą w górę.
Adam Glapiński mówił o inflacji spowodowanej rezygnacją z zerowego VAT
Na czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński wyjaśnił, że Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na obniżenie stóp procentowych w obawie przed lekkim wzrostem inflacji od drugiego kwartału, co miałoby być efektem podniesienia VAT na żywność i ograniczania tzw. tarczy solidarnościowej, która wprowadziła ceny maksymalne na prąd, gaz i ciepło systemowe.
– Ta niepewność (dotycząca inflacji – red.) powoduje, że utrzymujemy stopy procentowe na obecnym poziomie – wyjaśnił Glapiński.
Według modelu ekonomicznego przyjętego przez NBP powrót VAT do poziomu 5 proc. będzie oznaczał podwyższenie poziomu inflacji o 0,9 pkt proc. Przyznał, że istnieją też inne modele, w związku z czym część banków prognozuje wzrost inflacji (z powodu samej tylko likwidacji zerowej stawki VAT) o 1,2 proc.