Maciej Wąsik był gościem „Porannej rozmowy” na antenie RMF FM. Polityk został zapytany o to, czy stawi się przed komisją śledczą ds. afery Pegasusa, która bada pracę służb za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Grupa ma sprawdzić, czy ówczesna władza podsłuchiwała innych polityków, w tym przedstawicieli opozycji – m.in. Krzysztofa Brejzę.
– Jeśli mnie wpuszczą do Sejmu, to się stawię – ironizował Wąsik, nawiązując do środowych przepychanek przed gmachem parlamentu.
Były wiceszef MSWiA ocenił, że marszałek zdecydował się na „użycie przemocy”, ponieważ „boi się”. – Widziałem strach Szymona Hołowni – dodał i zapewnił, że lider Polski 2050 „zostanie w przyszłości rozliczony w sposób prawny”.
Maciej Wąsik: Moja żona była podsłuchiwana tuż po katastrofie smoleńskiej
Prowadzący dopytał, czy gdy goszczący w studiu polityk był wiceszefem MSWiA, dochodziło do podsłuchiwania Krzysztofa Brejzy, ówczesnego szefa sztabu wyborczego KO.
– Wszystkie działania operacyjne dotyczące pewnych osób są niejawne – odpowiedział i pokreślił, że jakiekolwiek próby podejmowano wyłącznie w stosunku do osób, wobec których zapadło postanowienie sądu.
Wąsik stwierdził po chwili, że w 2010 roku dochodziło do nielegalnego podsłuchiwania jego żony, Romy Wąsik.
– Wniosek o kontrolę podpisano bodajże 13 kwietnia 2010 roku. Pan wie, co się zdarzyło 10 kwietnia? – dopytywał Roberta Mazurka gość programu. Prowadzący nie dostrzegł jednak związku między żoną polityka a katastrofą smoleńską i ocenił argumentację jako „absurdalną”.
Maciej Wąsik odparł z oburzeniem, że trzy dni po tragedii Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zdecydowała o inwigilowaniu jego partnerki przez trzy miesiące „na fałszywych papierach”, bez stosownej zgody sądu.
Polityk nie przedstawił na swoje twierdzenia żadnych dowodów i nie wskazał, o jaką sprawę konkretnie chodziło.
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wymijająca odpowiedź Macieja Wąsika
W dalszej części rozmowy Robert Mazurek spytał przedstawiciela PiS, czy dostał propozycję startu do Parlamentu Europejskiego.
– Nie ma jeszcze żadnych decyzji na ten temat – odparł trzykrotnie Maciej Wąsik. Na uwagę, że nie odpowiada na pytanie, były wiceszef MSWiA stwierdził, iż politycy kandydują w różnych wyborach, a w przestrzeni publicznej pojawiają się różne pomysły.
Prowadzący ocenił, że Wąsik wydaje się być bardzo nerwowy w tej sprawie, czemu polityk wyraźnie zaprzeczył i podkreślił, że w PiS wciąż nie zapadły żadne decyzje w związku z wyborami do PE.
Po kilku minutach Mazurek zapytał polityka PiS ponownie, czy chociaż chciałby startować w kampanii zwieńczonej czerwcowym głosowaniem. – Podejmę decyzję w stosownym czasie, jeśli dostanę taką propozycję – oznajmił z uśmiechem na twarzy.
– Chciałbym wykonywać mandat posła, bo jestem posłem do polskiego Sejmu. Jestem bardzo przywiązany do tej funkcji – skwitował.