Jacek Sasin w „Bez Uników”, nowym programie na antenie radiowej Trójki był pytany o rzekome słowa Morawieckiego, które miały pochodzić z maili do współpracowników, które wyciekły do internetu. „Po odebraniu kontroli na prokuraturą, trzeba też ostro wziąć się za finanse Sol-Pol [wtedy Solidarnej Polski, dziś Suwerennej Polski – red.]” – miał rzekomo pisać Mateusz Morawiecki w 2020 roku. – Nie wiem, czy te słowa są prawdziwe. Ktoś mógł chcieć wbić klin pomiędzy siły polityczne tworzące Zjednoczoną Prawicę – skomentował były wicepremier.
Sasin: Mam zastrzeżenia do prokuratury
Prowadząca rozmowę Renata Grochal zapytała, czy zdaniem Sasina Fundusz Sprawiedliwości powinien być skontrolowany przez prokuraturę
– Zawsze finanse publiczne muszą być kontrolowane. Nikt o zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Ale pytanie jest o wiarygodność i intencje tych sprawdzeń – ocenił były wicepremier. – To, co wydarzyło się przed świętami, to nie chodziło o rzetelne sprawdzanie, ale o polityczny teatr, który miał przykryć kompromitacje 100 dni rządu Tuska – dodał, komentując w ten sposób przeszukanie w domu Zbigniewa Ziobry i innych polityków Suwerennej Polski. – Mam zastrzeżenia do tych działań, bo były realizowane na polecenie prokuratorów, którzy, mam prawo domniemywać, że kierują się polityczną zemstą, bo byli odsunięci przez Zbigniewa Ziobrę z różnych powodów – dodał.
Sasin ocenił też, że „sposób przeprowadzenia tych działań budzi głęboki niepokój”. – To złamanie immunitetu. Dotychczas nie było wątpliwości, że mieszkania parlamentarzystów są objęte immunitetem – uważa były wicepremier. – Trudno mówić o wiarygodności działań. Chodziło o teatr polityczny, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Chodziło o to, aby przykryć to, że 100 konkretów Tuska okazało się 100 kłamstwami Tuska. I to nie tylko mówimy my jako politycy opozycji. Ktoś mógłby powiedzieć: no tak, czepiacie się rządzących, ale liczni dziennikarze, komentatorzy i te wszystkie Tuskometry, które są publikowane, wskazują na to, że się po prostu nie udało, że to było wielkie polityczne oszustwo – dodał.
Sasin o Funduszu Sprawiedliwości. Nie podzielam opinii, że była to partyjna skarbonka
Prowadząca rozmowę pytała też, dlaczego PiS nie reagował wcześniej i samemu nie skontrolował Funduszu Sprawiedliwości.
– Nie podzielam opinii, że była to partyjna skarbonka. Jestem przekonany, że środki były wydatkowane zgodnie z przepisami, z regulaminem Funduszu – stwierdził. – W przypadku fundacji Profeto mam wrażenie, że nie były te zasady złamane – dodał.
Poseł PiS był też dopytywany o wydatki z Fundusz Sprawiedliwości na przykład na lodówki czy garnki dla Kół Gospodyń Wiejskich. – Z tego, co wiem, to było to zgodne z regulaminem Funduszu. Trzeba badać, czy to jest zgodne z prawem, a nie co nam się wydaje. Nie słyszałem, by ktoś zakwestionował brak zgodności z prawem tych działań – ocenił były wicepremier.
Sasin przypomniał też, że Zbigniew Ziobro walczy z nowotworem. – Atak na niego ma również wymiar moralny bardzo nieciekawy – stwierdził. – Jeśli działania Funduszu Sprawiedliwości będą sprawdzane w sposób rzetelny, nikt nie będzie stawiał żadnych zarzutów. Chodzi o rzetelność i o to, żeby nie było innych intencji, niż sprawdzenie, że te pieniądze były wydawane celowo – podkreślił.
Sasin został też zapytany, czy PiS poprzez ewentualny wniosek o odebranie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze? – Trudno wypowiadać się na temat wniosku, którego nie ma – stwierdził, przekonując, że najpierw będzie musiał dokładnie zapoznać się z jego uzasadnieniem, zanim podejmie decyzję.